Głęboka to reprezentacyjna promenada Cieszyna, na której od lat podziwiamy piękne i zabytkowe witryny sklepowe. Opowiem Wam dziś o miejscu, do którego warto dotrzeć i poznać pachnące Orientem wnętrze. Ale kryje się w nim ważniejsza, bo ludzka historia – jednej z przedsiębiorczych właścicielek sklepów, walczących dziś tam o swoją pracę i klientów nie tylko z powodu pandemii, konkurencji galerii handlowej, czy powszechnej sprzedaży internetowej, ale jej wielomiesięcznego remontu.
Monika Szmeja, bo ona dla mnie tą bohaterką, w październiku 2020 r. otworzyła na ulicy Głębokiej swoją własną, prywatną mydlarnię i nazwała ją Mydlarnia pod Zamkiem. Było to trudne i ryzykowne przedsięwzięcie, wymagające nakładu sił, wiary w sens otwierania nowego sklepu i kosztowne.
Podjęła się tego, bo Mydlarnia u Franciszka na ul. Menniczej, która istniała 8 lata, nie obroniła się przed spadkiem obrotów spowodowanych wiosennym lockdownem i w czerwcu została zamknięta. Jednak dwuletnie doświadczenia pani Moniki w tej branży, zdobyta wiedza, ukończone kursy i pasja do sprzedaży naturalnych kosmetyków zostały.
Niełatwo jest żyć tracąc pracę…
Wie o tym wiele osób, które doświadczyły tego w swoim życiu. Także dla pani Moniki był to trudny czas, czas zastanawiania się, co dalej… Żal jej było patrzeć na pusty, smutny lokal na Menniczej, który kiedyś tętnił życiem, wabił zapachami, gdzie praca w branży kosmetycznej dawała jej wiele radości i satysfakcji.
Przez całe lato spotykała na mieście swoje dawne klientki i klientów, tęskniących za tym miejscem. Wielu z nich pytało dlaczego mydlarnia „zniknęła” i kiedy znowu będzie otwarta. Z tych rozmów i spotkań zrodziła się myśl, aby otworzyć mydlarnię na nowo, a co za tym idzie – ponownie stworzyć możliwość kupowania ulubionych kosmetyków, rozmowy o naturalnej pielęgnacji ciała oraz uzyskania profesjonalnej porady w tej dziedzinie. Postanowiła przywrócić przyjemność kupowania dobrej klasy kosmetyków w przyjaznym, eleganckim i klimatycznym miejscu, gdzie samo przebywanie staje się już przyjemnością.
Wybrała najpiękniejsza ulicę w mieście – Głęboką
W sierpniu wynajęła więc lokal pod numerem 52, w świetnej lokalizacji – między Mokka Cafe a Muzeum Drukarstwa – przeprowadziła remont, sama zaprojektowała wystrój, znalazła nowych dostawców (głównie polskich i francuskich), Wymyśliła też nową nazwę i nowe logo – Mydlarni pod Zamkiem. Tak oto powstał sklep – nie sieciowy – ale prywatny i stworzony własnym wysiłkiem!.
Otwarcie sklepiku na głównej ulicy miasta, w jego zabytkowej części potraktowała jako swoją małą cegiełkę w ratowanie i przywracanie w Cieszynie wyjątkowych miejsc, miejsc z duszą, jedynych w swoim rodzaju. Wyremontowany lokal i odświeżona witryna z gustowną wystawą przyciągają wzrok przechodniów. Kiedy Głęboka zostanie w końcu zrewitalizowana i zamieni się w elegancki deptak spacerowy, będzie można powiedzieć, że i Mydlarnia pod Zamkiem przyczyniła się do upiększenia tej części miasta.
Sklepik stworzony z marzeń
Jak pani Monika opisałaby swoją Mydlarnię? Najprościej jej (i mnie) powiedzieć, że jest to miejsce niezwykłe, pełne uroku, spokoju i wyjątkowych zapachów. Można tam znaleźć naturalne i ekologiczne kosmetyki, kostki mydeł, balsamy do ciała, oleje, kremy, szampony i wody kwiatowe, świece zapachowe i akcesoria kąpielowe.
Mydła i balsamy na wagę sprzedawane także są w ręcznie zdobionych pudełkach, Mój zakup w Mydlarni – gdzie poznałam panią Monikę – to balsam do rąk i ciała w pudełeczku (wielokrotnego użytku) z aniołkiem i różą o ulubionym przeze mnie zapachu mango – upominek dla mnie i mojej córki.
Jeśli lubicie i doceniacie dobrej jakości surowce, dbałość o szczegóły, prostotę składów i autentyczność, i pragniecie wspierać – jak ja – mikro kobiece firmy na Śląsku Cieszyńskim – koniecznie odwiedźcie Mydlarnię pod Zamkiem w Cieszynie.