Epidemia koronawirusa SARS-CoV-2 nie odpuszcza niestety. Bronimy się starając się podnieść swoją odporność. Jedną z polecanych metod jest kontrolowane oziębienie, a następnie ogrzanie organizmu. Wielu morsuje, ale ja  proponuję spacer boso po śniegu, a nie kąpiel w przeręblu.

Od samego początku epidemii staram się uniknąć zarażenia. Stosuję się do ogólnie zalecanych DDM (Dystans-Dezynfekcja-Maseczka), ale nie tylko. Mam również swoje „S”, takie jak: sen (min. 8 godz.), “surowe” witaminy (kapusta kiszona, czarna porzeczka), suplementacja witaminą D, sok z marchwi, minimum stresu, spokój czy spacer po lesie. Ostatnio zaintrygował mnie i dałam się skusić na spacer boso po śniegu.

 Najlepsze obuwie – to brak obuwia – Hipokrates

Uodpornianie przez zimno

Uwielbiam kąpiel w termalnych basenach. Widok morsujących ludzi od zawsze wzbudzał mój podziw, ale nigdy nie wywołał chęci, by zanurzyć się po szyję w lodowatej wodzie. Jednak moje zainteresowanie wzbudziła informacja o chodzeniu boso po śniegu. Tegoroczna zima, która w końcu dostarcza niezbędny do ćwiczeń śnieg, dała mi taką możliwość. Przełamałam się i … okazało się to całkiem przyjemnym doznaniem, szczególnie po powrocie do domu, już w ciepłych skarpetkach.

Najważniejsze zasady chodzenia boso po śniegu

stopy w kolorowych skarpetachTrzeba być absolutnie zdrowym, aby chodzić boso po śniegu.
Ubieramy się ciepło, tylko stopy są odsłonięte.
Przygotowujemy krzesło, ręcznik i ciepłe skarpety.
Chodzimy tylko po sprawdzonym terenie, wychodzimy w klapkach i ostrożnie, bo może być ślisko.
Najlepsze warunki to minusowa temperatura (-5⁰C) i suchy, czysty śnieg.
Przed wyjściem na śnieg stopy muszą być dobrze rozgrzane.
Zaczynamy od krótkiego spaceru 15-20 sekund, stopniowo przedłużamy do 2-3 minut.
Cały czas się poruszamy, drepczemy.
Po wyjściu ze śniegu delikatnie osuszamy stopy ręcznikiem i ubieramy ciepłe skarpety.

Dlaczego warto chodzić boso po śniegu

„Boso po śniegu” czy „śniegowanie” znalazło wielu propagatorów, co widać na FB, różnych blogach oraz YouTube. Wszyscy podkreślają, że ta metoda:
– wzmacnia odporność
– poprawia jakość snu
– dodaje energii
– redukuje stres i relaksuje
– poprawia krążenie i ciśnienie krwi.

Jestem na początku tej drogi nabywania odporności, jak na razie nie przeziębiłam się, dobrze sypiam, po każdym “śniegowaniu” czuję się zrelaksowana i z przyjemnym mrowieniem w nogach. Każdy powinien znaleźć swoją metodę, zawsze w oparciu o zdrowy rozsądek. Ja polecam boso po śniegu.

Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies Dowiedz się więcej

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close