Za oknem nic nie wskazuje na jej przybycie, choć trąbią o tym wszystkie media. Wymagana jest nieograniczona wyobraźnia, żeby dać sobie wmówić jej obecność. Albo niepoprawny optymizm w pakiecie z bajkopisarstwem. Chciałabym dać się nabrać i poczuć to, co czują dziś uprzywilejowane jednostki. Nic z tego. Patrzę przez okno. Nawet rozglądam się dobrze spacerując, bo wtedy jestem bliżej. Nie poradzę na to nic, że śladów wiosny brak. Szaro buro – jak tu uśmiechać się do ludzi. Do siebie. To naprawdę trudne.
Czasami przebieranie nogami kompletnie nic nie daje. A może daje, tylko nieco później. Albo po prostu – we właściwym czasie. Jak to dobrze, że nasz organizm o nas dba, bo w emocjach moglibyśmy zrobić sobie krzywdę. Czerwiec z takiej radości niepohamowanej słynie. Dzieci mają swoje święto. A dorośli cieszą się, że dzieci się cieszą. Czasami, coraz częściej nawet, czerpiąc z nieprzebranego morza poradników, sami cieszą się jak dzieci. Umiar jednak we wszystkim wydaje się być wskazany. Nawet w radości, niestety.
Piękna pogoda, którą nareszcie przywołaliśmy wszyscy myślami, dodaje każdemu nadziei, energii do działania, chęci do zrobienia czegoś, do czego zimą, ale też przedwiośniem nikt by nas nie namówił. Oczywiście, generalizuję. Mogę mówić tylko za siebie, ale znam takich, co myślą podobnie, więc pozwolę sobie na słowo także w ich imieniu. Przemijają nam, jedna pora roku za drugą. A z uwagi na to, że od dłuższego czasu mierzymy się z tym, co nieznane, zdarza nam się przeoczyć kolejną.
Zaczynałam pisać ten tekst już dwa razy. Potem go czytałam z uwagą, żeby ostatecznie stwierdzić, że ani jeden nie jest napisany tak, żeby nadawał się na łamy dzisiejszego wydania. Nadchodzi wiosna, zupełnie nie taka, na jaką czeka każda kobieta. O tym, że kobieta czeka na wiosnę – wiem z własnego doświadczenia. Z obserwacji „w terenie” również. Tymczasem wokół kolor zielony przybrał taki odcień, który – jeśli jest elementem mody, to w porządku, ale kiedy zaczyna obowiązywać z innych przyczyn – wprowadza lęk, smutek, złość, potrzebę obrony, czy potrzebę ukrycia.
Jedyną stała rzeczą w życiu jest zmiana. Czas pandemii jeszcze wyraźniej to pokazuje. Wiosna to naturalny czas przemian w naturze, ale też często i w naszym życiu. Ogrzewa nas słońce, budzimy się z zimowego snu, mamy więcej energii, korzystamy z coraz dłuższych dni. Planujemy i podejmujemy nowe wyzwania, dotyczące wielu sfer naszego życia. Ważne, by nie kończyć na planowaniu lecz zmiany konsekwentnie wprowadzać w życie.