Ludzie decydują się na oddanie pełnej niezależności, jaką niesie za sobą posiadanie intymnej bliskiej relacji, z bardzo wielu względów. Do podstawowych zalicza się fakt, że człowiek jest istotą społeczną1, która łączy się z innymi nie tylko po to, aby uzyskać pozytywne bodźce głównie w postaci jedzenia, bezpieczeństwa, czy osiągnięcia sukcesu reprodukcyjnego (jak to miało miejsce w dawnych czasach), ale również dlatego, że bliskie związki zapewniają rozwój osobisty oraz wspierają pozytywne samopoczucie psychologiczne i fizjologiczne2.
W ostatnich dniach 2020 roku chcę przekonać Was (i siebie) do sensu noworocznych postanowień. Zwykle rozczarowują, bo większość z nas z nich rezygnuje już po kilku tygodniach obietnic typu: będę więcej się ruszać, mniej jeść, postaram się bardziej oszczędzać. Nowy Rok, czy chcemy tego czy nie, niesie z sobą wiele emocji i oczekiwań. To naturalny przystanek i świetny moment na podsumowania, składanie sobie obietnic i snucia planów. Ważne, żeby zrobić to dobrze i skutecznie, i żeby ich kolejny raz nie „schrzanić”. Dzięki wspólnocie kobiecej grupie na fejsbooku może damy radę dotrzymać sobie słowa?
Przeklinam cię Franciszku Bernat! Przeklinam ciebie i twoje dzieci… – tak mówi umierająca Hanka, bohaterka pierwszej części sagi nie wiedząc, że rzuca także klątwę także na swoją córkę. Od tych słów zaczyna się właściwa historia kobiet z ulicy Grodzkiej. I choć tytułowa Hanka umiera już na początku powieści, jej klątwa naznaczy kilka kolejnych pokoleń. Klątwa, a może fatum? Tę tajemnicę będziemy rozwiązywać w każdej kolejnej części sagi.
Czas urlopu jest potrzebny każdemu człowiekowi, by w pełni sił i natchnienia działać znowu z całą swoją mocą. Być może dopiero podczas wakacyjnego wypoczynku uświadomiliśmy sobie jak bardzo w dotychczasowym życiu brakowało nam ciszy. Może nie dostrzegaliśmy, że źródłem naszego rozdrażnienia i zmęczenia był niewidzialny nieprzyjaciel, który dzień po dniu niszczył nasz spokój. Tym nieprzyjacielem w naszym środowisku jest hałas, który zatruwa nas jak toksyczne powietrze.
Lęk przed nagłą śmiercią z powodu koronawirusa dopadł chyba wszystkich, także sceptyków pandemii. Z uczuciem zagrożenia walczymy na różne sposoby. Za życia wszyscy chcemy zbierać dodatnie punkty, niech więc zmusi nas to do zrobienia porządków w osobistych dokumentach. Nie może być tak, że bliscy nie mają wiedzy, gdzie znajdują się nasze ważne aktywa i pasywa, umowy, czy rachunki bankowe. Dlatego przedstawiam Wam remedium na lęk – CZERWONĄ TECZKĘ.
Wygniatanie, wałkowanie, uklepywanie odblokowują napięcia, doskonalą ośrodki czuciowo-ruchowe w mózgu, wyrabiają koordynację ruchu. Pachnące dzieło własnych rąk sprawia przyjemność zarówno w czasie pieczenia, jak i degustacji. Może być wspaniałym prezentem!
Powieść Lucyny Olejniczak – pod przewrotnym tytułem Księżniczka – to historia bolesnej konfrontacji dorosłej bohaterki z rodzicami i duchami dzieciństwa spędzonego w krakowskiej Nowej Hucie. Niemal jednym tchem czyta się tę opowieść o patologicznej miłości ojca do córki i trudnej próbie wybaczenia. W czasach, w których dopiero przełamuje się tabu związane z seksualną przemocą wobec dzieci, jest to pozycja obowiązkowa nie tylko dla wielbicielek i wielbicieli prozy tej autorki. Książka wpisuje się w najnowsze trendy w literaturze i kulturze, w czasy, gdy ofiary przemocy zaczynają wreszcie mówić.