Niedawno świat dowiedział się, że Papież Franciszek planuje wprowadzić grzech ekologiczny. Jednym z rodzajów takiego grzechu jest zapewne brak szacunku dla spożywanego przez nas jedzenia i jego masowe wyrzucanie. Istnieje jednak prosta droga do zmniejszenia ilości zmarnowanej żywności – jest nią planowanie posiłków. Jeśli poświęcisz na to kilkanaście minut tygodniowo, przestaniesz odwiedzać codziennie sklep i nie będziesz ulegać impulsywnym wyborom konsumenckim, no i zaoszczędzisz w swoim budżecie domowym.
Polska zajmuje niechlubne 5. miejsce w Unii Europejskiej w marnowaniu żywności – dla porównania Niemcy 18 miejsce, a Czechy 25. Średnio każda Polka i Polak, duży czy mały, rocznie marnuje około 235 kg żywności, czyli w sumie w naszym kraju prawie 9 mln ton żywności. Przerażające jest, że wiemy co robimy i przyznajemy się do wyrzucania żywności: w 2016 r. było to 31% badanych osób, w 2017 r. – 34%, a w 2018 r. aż 42%.

Dlaczego marnujemy żywność?

Powodów marnowania żywności jest wiele. Duży wpływ na zachowania konkretnych osób ma ich wiek i to, gdzie mieszkają. Wielu Polaków bardzo często powtarza, że marnuje żywność dlatego, że pamiętają czasy PRL-u, gdy nie było jedzenia, więc teraz kupują na zapas. Warto jednak przypomnieć, że w czasach PRL-u jedzenia się nie marnowało. Gdy zostało coś z obiadu, wykorzystywało się to do kolejnego posiłku – z ziemniaków robiło się kopytka, z rosołu – pomidorową itd. Niestety, dzisiaj, gdy wszystkim się śpieszy, często nawet nie gotujemy potraw w domu lub używamy wielu przetworzonych półproduktów.
Wyrzucamy, bo nie wykorzystujemy resztek, bo nie sprawdzamy daty przydatności jedzenia do spożycia, bo produkty spożywcze nadal są stosunkowo tanie, zwłaszcza te wysoko przetworzone. Jesteśmy też leniwi – nie chce nam się myśleć, nie chce nam się planować, a tłumaczymy to tym, że nie mamy czasu. Z lenistwa nie planujemy tego, co mamy kupić i zjeść, a potem często wyrzucamy niepotrzebne jedzenie. Sprawdza się powiedzenie, że to co przychodzi łatwo, często nie jest szanowane.

Planowanie posiłków nie jest ani trudne, ani czasochłonne

Wszystkie metody planowania posiłków są dobre, jeśli działamy według schematu. Pozwala to zaoszczędzić nie tylko pieniądze, ale i ten czas – 5-10 minut planowania to mniej kilku 30. minutowych wyjść do sklepu.

Poniżej przedstawiam sprawdzone wskazówki do skutecznego planowania domowych posiłków:
• zacznij od spisania ulubionych potraw twojej rodziny, a także tych, których przyrządzenie jest proste i zazwyczaj masz składniki potrzebne do ich przygotowania w domu
• wykonaj najpierw plan na jeden dzień – 5 posiłków! – lub jak wolisz, zaplanuj same obiady na kilka np. 5 dni
• przejrzyj zawartość swojej lodówki, zamrażarki, spiżarki oraz szafek – na tej podstawie wykonaj plan na kilka dni
• równolegle z planowaniem posiłków spisuj listę zakupów brakujących produktów
• znajdź zapomnianą książkę kucharską w swoim domu i zainspiruj się
• jeżeli jej nie masz, poszukaj ciekawych przepisów w Internecie – osobiście polecam stronę www.kwestiasmaku.com
• nie wprowadzaj za dużo nowości naraz – jeden przepis na tydzień lub nawet na miesiąc wystarczy
• planuj z całą rodziną
• czerp z tego radość i nie zniechęcaj się!
• zaoszczędzone dzięki planowaniu sumy odkładaj na spełnianie marzeń.

Powiedz „NIE” marnotrawstwu

Podobno każdy z nas wyrzuca jedną na pięć toreb z żywnością. A 60% z tego można uratować po prostu lepiej nią zarządzając. Kiedy marnujemy jedzenie, marnujemy nie tylko samą żywność, ale czas i zasoby, które zostały przeznaczone na jej produkcję, dostarczanie, sprzedaż i przygotowywanie.
Planowanie posiłków pozwala zoptymalizować ilość jedzenia, zaoszczędzić sporo pieniędzy w ciągu miesiąca i … ratować świat! Moje zakupy, podobnie jak planowanie posiłków, robię raz na 4-5 dni, starając się kupować lokalne owoce i warzywa.
Polecam planowanie posiłków jako sposób na poprawienie budżetu domowego i zdrowia. Posiłki domowe są zdrowsze niż te jedzone na mieście. Zmniejszają częstotliwość „wpadek” w marnowaniu żywności, dzięki czemu poprawia się nasze zdrowie i samopoczucie.