Chińska gimnastyka Tai Chi wywodzi się ze wschodnich, holistycznych systemów myślenia o człowieku, które widzą nas jako istotę psycho-fizyczno-duchową, a także jako część większej, dynamicznej całości, w której jesteśmy zanurzeni. Ćwiczenie Tai Chi nie jest tylko gimnastyką ciała – każdy ruch inicjuje zmianę i staje się odpowiedzią na zmianę w dążeniu do równowagi. Tai Chi wpływa na naszą fizyczność: giętkość ciała, ruchomość stawów, połączenia między półkulami mózgowymi, zachowanie równowagi, krążenie krwi, miarowość oddechu, poziom energii, procesy regulacyjne, ale również kształtuje cierpliwość, uważność, wrażliwość i zdolność budowania dobrych relacji z innymi ludźmi i środowiskiem.

 Tai Chi i sztuki walki

Kiedy 18 lat temu zaczęłam ćwiczyć Tai Chi, zauroczona pięknem i łagodnością tej formy ruchu, ze zdziwieniem odkryłam, że wywodzi się ze sztuk walki. Obserwacja zwierząt, które podejmują walkę w razie zagrożenia życia, pozwala dostrzec jak ważna jest umiejętność oszczędzania i równoważenia energii. Ekonomię ruchu uzyskuje się dzięki umiejętności uważnego odpowiadania na zmianę, przyjmując odpowiednią postawę ciała i angażując tylko te mięśnie, które muszą być użyte, by ruch był efektywny. Skierowanie tej obserwacji na nasze życie, pokazuje ile marnujemy energii w banalnych, codziennych sytuacjach np. ile napięć mięśniowych powoduje trzymanie kartki papieru – ile sił niepotrzebnie angażujemy do tej czynności.  

Mój nauczyciel pytany czy zastosował kiedyś Tai Chi w niebezpiecznej sytuacji ulicznej mówi – Tak, zawsze. Nigdy nie pojawiam się w takich sytuacjach. Tai Chi nauczyło mnie, że walkę podejmuje się w ostateczności (dopiero na końcu pierwszej części sekwencji Yang pojawia się pięść), a unikanie starcia jest ekonomicznie mądre. To nie oznacza, że Tai Chi użyte w konieczności obrony, nie jest skuteczne – niekoniecznie tak, jak w dowcipie:  Gościa siedzącego w barze zaczepia agresywny facet. Gość najpierw nie reaguje, ale w końcu odwraca się i mówi: Niech Pan przestanie, znam Tai Chi. Napastnik macha ręką mówiąc: Oj, nie mam dziś tyle czasu… i odchodzi.

 Aby osiągnąć perfekcję w jakiejś sztuce musisz przenieść doświadczenie teraźniejszości aż do swoich kości – to jest sekret dobrego wyczucia czasu. Bez pośpiechu i bez marudzenia. Poczucie płynięcia z biegiem wydarzeń podobne do tego, kiedy tańczysz do muzyki, nie próbując jej wyprzedzać ani nie pozostając w tyle. Pośpiech i zwlekanie są podobnymi sposobami opierania się teraźniejszości – Alan Watts, The Wisdom of Insecurity

 Wolno i do oddechu

Pod hasłem Tai Chi w Internecie znajdziemy ludzi wolno poruszających się w rytm chińskiej muzyki. Niech nie zmyli Was ta muzyka. Tai Chi jest rodzajem baletu, który tańczymy do oddechu. Każdy ruch w Tai Chi jest jedynie obrazem oddechu. Przez pierwsze lata ćwiczeń uczymy się go słuchać i respektować. Z czasem nasz oddech zwalnia. Podczas gdy na ćwiczeniach aerobowych wartościowy trening przyspiesza oddech i akcję serca, w Tai Chi odwrotnie – jednym z sygnałów dobrze zrobionej sekwencji jest stałość tętna i oddechu. Oddech jest przejawem życia i obrazem naszej relacji ze światem, budowanej poprzez ciągłą wymianę. To właśnie świadomy i naturalny oddech pozwala nam być obecnym tu i teraz.

Rozluźnienie

Stoję na skrzyżowaniu – wyjazd z osiedla Bobrek Wschód – w godzinie szczytu. Nie mogę wyjechać na ul. Stawową i oczywiście wzbiera we mnie niecierpliwość. Obok siedzi mój nauczyciel Tai-Chi. Patrzy na mnie i mówi: Czemu się denerwujesz? Czy ktoś kiedyś spał na tym skrzyżowaniu?  Rzeczywiście: NIKT TU NIGDY NIE SPAŁ! 

Efektywność i sukces kojarzymy z napięciem i konkurencją: muszę się spiąć, żeby cokolwiek zrobić, a jeszcze bardziej, żeby to zrobić dobrze. Muszę być silna, żeby zwyciężyć. Tai Chi uczy myślenia odwrotnego: muszę się rozluźnić, żeby to zrobić, a siła i agresja nie są gwarantem sukcesu. 

Poczucie równowagi

Badania przeprowadzone w Kanadzie pokazały, że już półroczne ćwiczenie Tai Chi nie tylko pozwala lepiej sobie radzić ze stresem, ale również zmniejsza (aż sześćdziesieciokrotnie) upadkowość ludzi po 65. roku życia. Dzieje się tak dzięki większej świadomości ciała, obniżeniu środka ciężkości, umiejętności przyjęcia prawidłowej postawy, większej czujności, rozluźnieniu mięśni oraz wzmocnieniu ścięgien i więzadeł stawowych.

Uważność  i medytacja w ruchu

Zarówno Joga, jak i Tai Chi wywodzą się z kultur wschodu, jednak wyraźnie się różnią. Joga stosuje pozycje ciała (asany), które nas zatrzymują. Tai Chi wpisuje nas w ruch świata, a efekt zatrzymania uzyskujemy płynąc z prądem jedynie korygujemy pozycję łódki małymi ruchami wiosła tak, by utrzymać się w nurcie najmniejszym nakładem sił. Wymaga to intuicji, giętkości, uważności i wrażliwości na zmianę, umiejętności słuchania i odpowiadania.

Po latach ćwiczeń i osiągnięciu płynności, ruch jest doświadczany jako naturalny i zgodny z tao, a wykonywanie sekwencji odczuwa się jako swobodne i zrównoważone wędrowanie pomiędzy wdechem i wydechem, zakorzenieniem i wzrostem, kolistym podążaniem od początku do końca, który za każdym razem staje się nowym początkiem, jak w przyrodzie. Tę cykliczność ruchu odczuwamy równocześnie jako stałość i zmienność.

Korzyści z praktykowania Tai Chi nie przychodzą od razu, osiągamy je dzięki systematyczności, ale przecież nie musimy się spieszyćTai Chi można ćwiczyć nawet w bardzo zaawansowanym wieku.

Zdjęcie wyróżniająceJolanta Gisman-Stoch ćwicząca Tai Chi pod wodospadem – foto Jarosław Stanisław Stoch