Wybuch epidemii COVID-19 w 2020 roku znacznie ograniczył ruch turystyczny w Polsce i na całym świecie. Branża caravaningowa dzięki swojej specyfice obroniła się, a wręcz odnotowała wzrost obrotów. Ta forma spędzania wolnego czasu przestała być domeną tylko emerytów, stała się przepustką dla młodszych pokoleń do bycia bliżej natury.

Od wielu lat caravaning jest moim ulubionym sposobem na oderwanie się od codzienności. Cenię sobie przebywanie we własnym „mieszkanku na czterech kółkach”, na łonie natury, w dowolnym miejscu i terminie. W nim czuję się bezpiecznie, nie muszę korzystać z publicznych restauracji, toalet, łazienek. To niezaprzeczalny atut w obecnej sytuacji. Kilka moich podpowiedzi może ułatwi spełnienie marzenia o mobilnej turystyce

Podróżować to żyć – Hans Christian Andersen

 Sprawdzamy oczekiwania całej rodziny 

Chcąc rozpocząć caravaningową przygodę, trzeba odpowiedzieć sobie na kilka pytań. Po pierwsze, czy rzeczywiście ta forma odpoczynku będzie odpowiadać całej rodzinie. Czy przygotowanie posiłków nie będzie uciążliwe?  Czy  przebywanie na małej przestrzeni, z ciasną łazienką nie będzie nas irytować? Ponadto kamper czy przyczepa, szczególnie starsze modele, wymagają częstego majsterkowania, które zazwyczaj spada na “pana domu”, a do tego potrzebne są chęci i umiejętności (lub finanse).

Wybór pierwszego pojazdu campingowego

Jeśli wszyscy uczestnicy przyszłych wojaży są zgodni co do formy wypoczynku, pozostaje wybór: kamper czy przyczepa? Każda opcja ma plusy i minusy oraz swoich zwolenników. 

Samochód z przyczepą campingowąKamper jest dodatkowym samochodem w rodzinie, z całym serwisem i opłatami. Jeśli lubimy stacjonarne wczasy, a nie dysponujemy np. rowerami, to mamy utrudnioną mobilność z campingu (zakupy, zwiedzanie okolicy). Pojazd ten umożliwia szybszą jazdę i łatwiejsze prowadzenie (szczególnie w górach) niż zestaw z przyczepą. Kampery mogą stacjonować na camperparkach. Jest to rozwiązanie dla lubiących często zmieniać miejsce pobytu. 

Przyczepy campingowe są tańszą opcją przy zakupie i utrzymaniu (w cenie starszego kampera kupimy nową przyczepę). Ponadto, jeśli preferujemy stacjonarne pobyty na campingu z krótkimi wypadami osobówką, to przyczepa będzie dobrym rozwiązaniem. Oczywiście musimy dysponować odpowiednio mocnym „ciągnikiem” i nie mieć problemu z jej prowadzeniem.

Korzystanie z wypożyczalni  

Wypożyczenie pojazdu campingowego zanim dokonamy zakupu da nam możliwość sprawdzenia, czy rzeczywiście ta forma wypoczynku będzie spełnieniem naszych marzeń. Niestety, nie jest to tania rozrywka. Za dzień wypożyczenia kampera możemy zapłacić od 300-600 zł plus dodatkowe koszty. Jednakże będzie to zdecydowanie tańsze jednorazowe wydanie gotówki, niż zakup nowego samochodu. Koszty dzienne porównywalne są do kosztów pobytu w hotelu czy domku letniskowym. Jest to również dobry sposób na caravaning dla osób, które nie chcą utrzymywać kampera przez cały rok, ale urlop chcą spędzić mobilnie i ciekawie. 

 Kupujemy używany pojazd campingowy

Wraz ze wzrostem ubiegłorocznego popytu na pojazdy campingowe, ich wartość ostro poszybowała w górę. Ceny nowych kamperów w Polsce zaczynają się od 45 tys. EUR, przyczepy campingowe są o połowę tańsze, ale to i tak dla wielu bariera cenowa. Alternatywą jest zakup z drugiej ręki. Decydując się na taki krok, dobrze jest się zaznajomić z długą listą wskazówek, na co zwrócić uwagę, bo w przypadku kampera kupujemy w komplecie samochód i wyposażone „mieszkanie”. 

Rynek oferuje obecnie bardzo dużo rozwiązań przestrzeni mieszkalnych (nie spotkałam jeszcze dwóch identycznych zabudowań), dlatego nie warto nie liczyć na to, że ten wymarzony będzie akurat dostępny. Na zakup dobrze jest się wybrać z doświadczonym caravaningowcem, który pomoże ocenić nasz wybór, sprawdzić dokładnie wszystkie zakamarki, funkcjonowanie urządzeń i ostudzić nasz zbytni entuzjazm. Niestety, lodówki, kuchenki, ogrzewanie, czy WC w wersji campingowej są znacznie droższe niż zwykłe, domowe sprzęty; ewentualna wymiana istotnie zwiększy koszty naszego zakupu. 

Największym zagrożeniem części mieszkalnej kampera/przyczepy jest zawsze woda, dlatego do oglądu “naszego marzenia” dobrze jest się wyposażyć w latarkę, karimatę, drabinę i… dobry węch. Latarka pomoże zajrzeć w każdy kąt, karimata podłożona pod auto pozwoli sprawdzić stan techniczny, a drabinka umożliwia przyjrzenie się szczelności dachu samochodu (nie każdy kamper ma drabinkę na wyposażeniu). Węch powinniśmy mieć wyczulony na stęchliznę, ale również na zapachy świeżej farby lub zbyt kosmetyczne  ̶  to może oznaczać chęć ukrycia zadomowionej wilgoci. 

 Ruszamy w Polskę 

Szczęśliwi posiadacze swoich „czterech ścian na kółkach”, po skompletowaniu turystycznego wyposażenia (jedynym ograniczeniem jest waga całkowita pojazdu), mogą planować wypady. Wcześniej warto ustalić trasę, bo przy okazji możemy zwiedzić wiele ciekawych miejsc. Bazą postojową zazwyczaj jest camping, teren prywatny, miejsca postojowe (dla kamperów) lub „miejscówki na dziko”. 

Camper parkW kraju pobyt na campingu nie cieszy się popularnością, kojarzy się raczej się z tanią formą spędzania wakacji. Obecnie szacuje się tę bazę na ok. trzysta miejsc, w dodatku tylko połowa o akceptowalnym standardzie. Na szczęście od 2010 roku sytuacja zaczęła się zmieniać i miejmy nadzieję, że przy obecnym popycie nabierze tempa, gdyż obecnie w Polsce dopiero powstają (na wzór Europy Zachodniej) miejsca postojowe dla kamperów. Tak zwane camperparki, to miejsca na których za niską opłatą można opróżnić zbiorniki z nieczystościami płynnymi i zatankować wodę. Ich rejestr znajdziemy w internecie, najczęściej usytuowane są w marinach czy stacjach benzynowych.

Wielu pasjonatów caravaningu poszukuje urokliwych i spokojnych miejsc postojowych. Oczekiwania te niewątpliwie spełniają tzw. miejscówki na dziko. W przeciwieństwie do większości europejskich krajów, w Polsce nie ma zakazu “nocowania na dziko” w kamperze. Według polskiego prawa kamper o masie do 3,5 t traktowany jest jak każdy inny pojazd osobowy i można parkować tam, gdzie jest to dozwolone. W Polsce obowiązuje zakaz wjazdu do lasów, chyba że oznakowanie to dopuszcza. Z kolei postój na terenie prywatnym wymaga zgody właścicieli. Bez problemu możemy również przenocować na parkingu, trzeba jednak pamiętać, że nie wolno nam biwakować tzn. nie możemy rozłożyć markizy, czy postawić krzesełek.

Caravaningowy savoir-vivre: 

  • Pozdrawiamy się na campingu i na drodze
  • W czasie jazdy trzymamy się prawej strony
  • Parkujemy tak, by nikogo nie zastawiać
  • Szanujemy prywatność campingowych sąsiadów
  • Śmieci segregujemy, płynne nieczystości opróżniamy w miejscach do tego wyznaczonych
  • Zwierzęta trzymamy pod nadzorem, sprzątamy po pupilach
  • Zostawiamy po sobie porządek taki, jaki chcielibyśmy zastać
  • Przestrzegamy regulaminu na campingu
  • Campingując na dziko, zachowujemy się w cywilizowany sposób

Kiedy ponad trzydzieści lat temu po raz pierwszy zobaczyłam kampera, wydawał mi się on  nieosiągalnym marzeniem. Wiele urlopów spędziliśmy pod namiotem, by w końcu przesiąść się do  sędziwej, ale wygodnej Adrii. Obecnie takie zachcianki można o wiele łatwiej zrealizować, czego życzę wszystkim przyszłym caravaningowcom. Do zobaczenia na trasie i zawsze szerokiej drogi!

Przykładowe źródła informacji: grupy na FB : https://www.facebook.com/groups/grupabiwakowa https://www.facebook.com/karawaningmiejscowki.nadzikohttps://www.pzm.pl/caravaning, polskicaravaning.pl , aplikacje na telefon: park4night, Stellplatz Europe,  YouTube:  Kasia kempinguje – Kazik TV