Alicja Santarius jest cieszynianką, która w październiku 2021 wydała debiutancką powieść „Skorupkę rozbić młotkiem”, nakładem wydawnictwa Papierowy Motyl. W grudniu 2020 roku ukazał się tomik jej wierszy „Sukienka z chmur”. Wcześniej jej wiersze znalazły się w drugim tomiku wierszy poetów ziemi cieszyńskiej „Podwieczorek z metaforą”, oraz w antologii poetów  ziemi  cieszyńskiej „A w Cieszynie…”. Otrzymała wyróżnienie w XVII Ogólnopolskim Konkursie Poetyckim im. M. Pawlikowskiej – Jasnorzewskiej w Katowicach, a w  lipcu 2021 w Konkursie Poetyckim No pasaran! – zabierającym głos w sprawie sytuacji kobiet. Współtworzy grupę literacką Salonik Cieszyński. Bohemistka, pełni funkcję tłumacza języka czeskiego w bielskiej firmie promującej zdrowie. Poza pisaniem kocha taniec i podróże. Z okazji jej prozatorskiego debiutu kierujemy do niej parę pytań, którymi chcemy zachęcić Was do tej jakże kobiecej lektury.

Redakcja CNO:  Czym jest tytułowa skorupka?

Alicja Santarius: Skorupka to zewnętrzna powłoka. Odgradza środek (człowieka) od wszystkiego, co na zewnątrz. Potrzebna jest każdemu, by móc się schronić przed tym, co z zewnątrz nieprzyjazne. Skorupka jednak, utrudnia też kontakt ze światem zewnętrznym, stąd dobrze jest jednak z niej wyjść. Najlepiej bezboleśnie i na swoich zasadach.

Konstrukcja książki jest dosyć nieoczywista, mało w niej dialogów. Skąd taki pomysł i jak wobec tego radzą sobie bez nich bohaterowie?

– Główna bohaterka jest jedna. To kobieta, a wchodząc bardziej w szczegóły – jej głowa, jej przemyślenia. Która z nas tego nie ma. Myśli, które piętrzą się w ilości trudnej do zliczenia. Mamy tendencję do myślenia o wszystkim i za wszystkich, na których nam zależy. I wszystko to niemal nieustannie przetwarzamy. Trudno natomiast myśli ubrać w dialog. Stąd mała ilość dialogu w książce.

Temat zdrowia przewija się niemal od początku do końca lektury. Znajdujemy bohaterkę często w gabinecie lekarskim, ale także terapeutycznym. Co jest tego powodem?

– Nie jest niczym niecodziennym, że człowiek borykający się z chorobą niewiadomego pochodzenia, której medycyna konwencjonalna nie daje szans – szuka ratunku dla siebie także poza placówką medyczną. Mówi się o tym na co dzień niewiele i niezbyt głośno, bo temat wciąż jeszcze budzi kontrowersje. Osobiście jestem zdania, że w takiej sytuacji należy próbować wszystkiego i dziwi mnie opinia, że to niemądre. Niemądrym wydaje mi się nicnierobienie w takiej sytuacji. Poddanie się.

… nigdy nie jest cały czas tak samo – bo życie takie nie jest. Należy dbać o swój rozwój, zwłaszcza w chwilach, kiedy jest dobrze. Bo złe nadejdzie, co do tego nie ma wątpliwości. Bo życie to jednak sinusoida. Rzadko jest letnio, najczęściej popadamy w euforię, a za chwilę w głęboki dół. I dbanie o to, by w niego nie wpaść, to tak naprawdę nasza rola w tym życiu. Być duchowo przygotowanym, że niekoniecznie zawsze będzie tak dobrze – Alicja Santarius „Skorupkę rozbić młotkiem”

Główna bohaterka ma rodzinę, na którą może liczyć. Czy ten wątek to istotny temat dla książki?

– Rodzina jest istotnym fundamentem życia. Organizmem, który powinien spajać. Jeśli szczęśliwie się składa, że się taką rodzinę ma i można liczyć na jej wsparcie – zrozumiałym wydaje się, że nawet choruje się wtedy inaczej. Zazwyczaj w sytuacji, kiedy nic nietypowego w naszym życiu się nie dzieje, nie szwankuje zdrowie – ludzie nie zdają sobie sprawy, jakie to może mieć znaczenie. Często szukają problemu tam, gdzie go nie ma, albo jest naprawdę błahy. Może by tak przestać szukać, a zacząć zauważać nawzajem swoje zalety, cieszyć się życiem?!

W książce pojawia się też znaczenie korzeni. Skąd taka ich waga w życiu dojrzałego człowieka?

– Wydawać by się mogło, że należy skupić się na życiu na tu i teraz, bo ani rozpamiętywanie przeszłości, ani dalekosiężne marzenia nie pozwolą nam czerpać radości z „dzisiaj”. Jednak dobrze jest wiedzieć, co było przed nami. Korzenie, losy przodków, pozwalają człowiekowi na odnalezienie miejsca dla siebie, dają odpowiedź na wiele niewiadomych, co umożliwia lepsze poznanie siebie – swoich lęków, ale też swoich mocnych stron, talentów. Dają większą świadomość i dodają pewności siebie.

Próbowała myśleć o własnym, odrębnym świecie. Tam, gdzie nie była matką, a kobietą w średnim wieku, która ma swoje pomysły na życie, zainteresowania, ma czas, żeby przeczytać, posłuchać, pomarzyć i trochę ponarzekać. Z naciskiem na trochę – Alicja Santarius „Skorupkę rozbić młotkiem”

Skorupka to książka o kobiecie. Czy jest więc książką dla kobiety?

– Kobieta – kobiecie. Takie wsparcie jest zwyczajnie uczciwe. Kto lepiej zrozumie drugą kobietę? Mój prozatorski debiut ma miejsce teraz, bo sama przebyłam pewną drogę, bez przebycia której nigdy bym się na niego nie odważyła. Zanotowałam na tej drodze wiele potknięć, niewiadomych, bolesnych doświadczeń, zaskoczeń, ale też dostałam wiele wsparcia od mądrych kobiet. Szukałam sposobu na rozwiązanie swoich problemów. Nawet jeśli nie ze wszystkimi to się udało – poznanie lepiej siebie daje niesamowite poczucie ulgi i możliwość skoncentrowania się na tym, co buduje. Pisząc tę książkę, głównie to miałam na celu. Pokazanie, że próbować oznacza przynajmniej czasem wygrywać. Nie robić nic, to odebranie sobie takiej szansy. Chciałabym, żeby moja książka okazała się pomocna kobiecie. Zdarza mi się słyszeć, że tak właśnie jest.

Chętnych do lektury książki Alicji Santarius „Skorupkę rozbić młotkiem” zapraszamy: