Przez 13 listopadowych dni 2021 roku trwał w Glasgow globalny szczyt ONZ COP26* – największe wydarzenie klimatyczne dekady. Przywódcy świata podejmowali decyzje mające doprowadzić do dużych zmian w naszym codziennym życiu – praktycznie bez głosu kobiet, aktywistów klimatycznych i organizacji pozarządowych. O swoją obecność musieli upominać się podczas masowych demonstracji ulicznych i offowych debat. Grety Thunberg, ikony masowego ruchu klimatycznego, w ogóle nie zaproszono! Kobiety chciały wyjaśniać, dlaczego to one są bardziej dotknięte globalnym ociepleniem i dlaczego płeć ma znaczenie w podejmowaniu decyzji. Nikt ich nie słuchał.
Głównym celem COP26 było wzmocnienie uzgodnień tzw. porozumienia paryskiego z 2015 roku, kiedy to po raz pierwszy blisko 190 krajów zobowiązało się do zatrzymania wzrostu średniej temperatury poniżej 2° C (i dążenia do ograniczenia wzrostu do 1,5 ° C) w stosunku do początku epoki przemysłowej.
Cztery lata później, podczas COP25 w Madrycie, zgodzono się opracować plan zmniejszenia emisji dwutlenku węgla do następnej konferencji w Glasgow, uznając za groźne dla istnienia cywilizacji takie fakty, jak:
- świat stał się o około 1,2 ° C cieplejszy niż w XIX wieku, a ostatnia dekada była najcieplejsza w historii
- ocieplenie Ziemi ma miejsce, ponieważ atmosfera zatrzymuje ciepło promieniujące z kuli ziemskiej
- z powodu nadmiernej eksploatacji i spalania paliw kopalnych, takich jak węgiel i ropa naftowa, ludzie zwiększyli CO2 w atmosferze o 50%
- lodowce topnieją, a poziom mórz podnosi się
- obserwujemy coraz więcej ekstremalnych zjawisk pogodowych – fale upałów, powodzie, pożary lasów
- zmiana klimatu ma bezpośredni wpływ na dostępność pożywienia i wody.
COP25 zakończył się na uznaniu powyższych faktów i wezwaniu do „pilnych działań”, ale porozumienia nie osiągnięto, choć zgodzono się, że jest to cywilizacyjna konieczność – przy obecnym tempie emisji globalne ocieplenie do końca 2100 roku może przekroczyć nie 2, a 3° C.
COP26 to porażka i prosta droga do katastrofy klimatycznej
Opinia publiczna ocenia zobowiązania COP26 jako pustosłowie. Greta Thunberg określiła COP26 jako – wydarzenie PR-owe, w którym przywódcy wygłaszają piękne mowy i zapowiadają świetne zobowiązania. a jego rezultat ostro i jednoznacznie – COP26 dobiegł końca. Oto jego podsumowanie: bla, bla, bla.
13 listopada 2021 r. opublikowano tekst porozumienia końcowego COP26 w postaci „Pakietu klimatycznego z Glasgow”, który zaakceptowało około 200 państw. Po raz pierwszy w historii tego szczytu klimatycznego wezwano państwa świata do odejścia od paliw kopalnych, w tym węgla kamiennego i zaprzestania jednocześnie „niewydajnego” subwencjonowania ropy naftowej, gazu ziemnego i węgla kamiennego. Podkreślono nie tylko konieczność pilniejszej redukcji emisji, ale obiecano więcej środków krajom rozwijającym się, by mogły sobie lepiej radzić ze skutkami zmian klimatycznych.
Wielu czołowych przywódców świata i aktywistów klimatycznych nie kryje rozczarowania rezultatami konferencja w Glasgow, która nie oddaliła zagrożenia w postaci globalnego kryzysu klimatycznego. W praktyce porozumienie oznacza bowiem jedynie wycofywanie się z węgla, a nie odejście od niego. Redukcja emisji metanu, rezygnacja z węgla i ochrona lasów, jak obliczyli to naukowcy, zmniejszą globalne ocieplenie zaledwie o kilka dziesiątych jednego stopnia Celsjusza, ponieważ większość krajów zapowiedziała osiągnięcie zerowej emisji netto za kilkadziesiąt lat – USA w 2050 r., Chiny w 2060 r., Indie w 2070 r.
Kraje rozwijające się (gospodarczo), które nie posiadają wystarczająco rozbudowanej sieci elektroenergetycznej, uważają redukcję emisji za niesprawiedliwą. Polska, której gospodarka oparta jest na węglu i posiada najbardziej trującą w Europie elektrownią Bełchatów, nie chce solidarnie uczestniczyć w rozwiązywaniu kryzysu klimatycznego. Sojusz antywęglowy podpisała jako tzw. druga grupa (czyli grupa krajów rozwijających się, takich jak kraje głębokiego Południa), co poskutkowało przyznaniem nam ironicznej nagrody na COP26 – „Skamieliny dnia”.
Jedynym chyba pozytywnym osiągnięciem COP26 stała się deklaracja dwóch krajów emitujących najwięcej dwutlenku węgla – Chin i Stanów Zjednoczonych – które ogłosiły porozumienie o współpracy w zakresie przeciwdziałania zmianom klimatu.
Jeśli działając osobno, jesteśmy wystarczająco potężni, aby zdestabilizować naszą planetę, z pewnością pracując razem mamy dość mocy, aby ją uratować. W swoim życiu byłem świadkiem przerażającej degradacji natury. Wy za waszego życia możecie – i powinniście – być świadkami cudownego powrotu planety do zdrowia – apel sir Davida Attenborough na COP26
Słuchajcie kobiet i skończmy z tym marazmem “dziadocenu”
Najczęściej to kobiety w codziennym życiu decydują, co należy kupić, co jedzą ich rodziny, a więc mają wpływ na codzienne zachowania. Gdy są świadome, jakie konsekwencje dla klimatu mają ich działania, mogą podejmować lepsze decyzje i unikać produktów powodujących wysoką emisję gazów cieplarnianych. Kierując się dobrem klimatu, wszyscy powinniśmy wprowadzić zmiany w swoim indywidualnym stylu życia. Powinniśmy zatem ograniczać ilość energii zużywanej przez nas na transport, ogrzewanie, chłodzenie, oświetlanie, używanie urządzeń zasilanych energią elektryczną etc.
* COP to skrót (ang. Conference Of the Parties) dotyczący posiedzeń państw-stron Ramowej Konwencji Narodów Zjednoczonych o Zmianie Klimatu (ang. UNFCC)