Wszyscy jesteśmy ekonomistami w sprawach finansowych skrupulatnie kalkulując, co się nam opłaca, a co nie. Tymczasem w naszym życiu jest obecna „inna”, może ważniejsza ekonomia. Inwestujemy przecież w nasze związki romantyczne, w przyjaźń, w karierę zawodową. Powinniśmy zdawać sobie sprawę z tego, kiedy te „inwestycje” są korzystne, a kiedy nie i od czego to zależy. Takiej wiedzy dostarcza nam ekonomia zachowania się (inaczej ekonomia behawioralna lub dyskontowanie behawioralne), która towarzyszy każdego dnia wszystkim naszym czynnościom i wyborom począwszy od przebudzenia się, przez popołudniowe zakupy, po wieczornego drinka, czy inne rozrywki. Ekonomia behawioralna próbuje wyjaśnić na ile jednostka może się oprzeć potędze nieracjonalnych decyzji i jak powinna się zachowywać we własnym interesie, by uzyskać maksimum korzyści.