Dwudziestego czwartego lutego 2022 roku zło i okrucieństwo nadciągnęło ze wschodu na Ukrainę. Rozpoczęło się tam bombardowanie, zabijanie, molestowanie, kradzieże, brak prądu, leków, jedzenia i nawet wody. W ciągu pierwszych czterdziestu dni wojny na Ukrainie ludzie doświadczyli prawdziwego cierpienia i bólu, które na zawsze pozostanie w ich sercach.
Nielicznym udało się wydostać z tego koszmaru. Spotkaliśmy się z jedną z takich grup, które los zaprowadził do Kończyc Wielkich w powiecie cieszyńskim. Chcieliśmy się dowiedzieć, co spotkało ich w Polsce, po ucieczce z Ukrainy.
Gascontrol Polska śpieszy z pomocą
Marcin Przywara, Prezes „Gascontro Polska” z Suszca zatrudnia w swojej firmie osiemdziesięciu pracowników z Ukrainy. Po wybuchu wojny sześćdziesięciu z nich zwróciło się do niego z prośbą o pomoc w sprowadzeniu rodzin do Polski. Swoim zwyczajem natychmiast zorganizował transport i kolejno przywoził uciekinierów wojennych. Do pomocy od razu włączyła się również Izabela Brachaczek (prywatnie siostra Marcina), sołtyska z Kończyc Małych, znana z empatii i stałego zaangażowania w liczne działania charytatywne. Zaproponowała zorganizowanie miejsc pobytu w gminie Hażlach i Zebrzydowice dla ukraińskich matek z dziećmi.
Zaczęła od zbiórki niezbędnych rzeczy oraz znalezienia niezależnych mieszkań dla potrzebujących. Jej działania wsparła spora grupa ludzi z ogromnym sercem, dla których jasno było tylko jedno — trzeba Ukraińców ratować. W tym okresie państwo nie było gotowe do pomocy i nie gwarantowało żadnego wsparcia finansowego. Łącząc własne siły oraz środki finansowe, ludzie okazali się bardziej efektywni niż system.
Przygotowania „Pilegrzyma” na przyjęcie gości z Ukrainy
Na prośbę Izabeli, Joanna i Tadeusz Żyła udostępnili mieszkania w swoim ośrodku „Pielgrzym” w Kończycach Wielkich w ramach pomocy ofiarom wojny. Do wsparcia na stałe włączyła się Renata Owczarzy wraz z rodziną, która od tej pory wraz z Joanną organizowała życie w trzech domkach. W ośrodku nie było wystarczającej liczby łóżek, naczyń czy sprzętu AGD. Wszystkie te braki trzeba było uzupełnić. Z potrzeby serca na pomoc przyszli okoliczni wolontariusze, którzy domki przeznaczone dla wojennych uciekinierów posprzątali, a następnie dostarczyli łóżka, materace, poduszki, pościel, naczynia, pralki, telewizory, odzież, chemie i jedzenie. Marcin Przywara pośpieszył z pomocą techniczną: została naprawiona instalacja elektryczna i gazowa. Trzeba podkreślić, że jak na prezesa wielkiej firmy, jego troska o wszystkie osoby sprowadzone z Ukrainy, jest niezwykła. W ciągu kilku dni, pełnych nieustannej pracy, domki były przygotowane do przyjazdu gości.
Narodziny Poli
Pierwsza grupa kobiet (wśród nich jedna była w wysokiej ciąży) i dziewięcioro małych dzieci pojawiła się w Kończycach Wielkich już drugiego marca 2022 r. Dla gospodarzy pierwsza noc okazała się prawdziwym wyzwaniem! Joanna , właścicielka „Pielgrzyma”, dwie godziny po przyjeździe gości, w środku nocy została poproszona o pilne zawiezienie do szpitala rodzącej kobiety — Olgi. Był to dla niej nowy sprawdzian, ale dzielnie stawiła mu czoła i na każdym kroku pomagała młodej matce. Lekarz i położne również byli bardzo pomocni i żadna bariera językowa nie była przeszkodą — Pola urodziła się zdrowa i pełna sił, a jej imię wybrane zostało na cześć miejsca przyjścia na świat. Po przejściach tej nocy Joanna, która ma 16. swoich wnucząt, uważa Polę za swoją siedemnastą wnuczkę.
W tym czasie, gdy Olga z Polą były w szpitalu, wolontariusze urządzali dla nich pokój – przywieziono łóżeczko, całą wyprawkę, głęboki wózek. Dokończono wyposażenie domków: podłączono nową pralkę oraz telewizję satelitarną. Przed powrotem matki z noworodkiem ze szpitala wszystko było zapięte na ostatni guzik.
Przyjeżdża druga grupa
Kolejna grupa matek z dziećmi pojawiła się w Kończycach Wielkich 5. marca. Podróż z Białej Cerkwi zajęła im dwa razy więcej czasu niż w czasie pokoju, 900 kilometrów udało się pokonać w 24 godziny. Strach, ból i rozpacz towarzyszyły im przez całą drogę. Kiedy przedostały się przez granicę, nadal były wystraszone i zszokowane.
Pierwsze pytanie po wejściu do domu, które padło ze strony Ukrainek zabrzmiało zaskakująco: “Gdzie mamy szukać pracy?” Po tak długiej, wyczerpującej drodze gospodynie nie położyły się do łóżek, zamiast tego zajęły się praniem oraz gotowaniem obiadu. W domkach od razu zrobiło się przytulniej.
Życie powoli normalnieje
„Dzień Kobiet” mieszkanki „Pielgrzyma” świętowały w „Galerii Stela” w Cieszynie. Mogły sobie pozwolić na drobne upominki dzięki pieniężnym bonom, jakie otrzymały od jednego ze sponsorów.
Kolejny gest przebił wszelkie oczekiwania — Błażej Kołodziejczyk podarował swoje auto mieszkankom „Pielgrzyma”, żeby były mobilne i mogły dojeżdżać nim do pracy.
Ukrainki po prostu nie wiedziały, jak mają dziękować. Jadąc do obcego państwa miały obawy, że nie zostaną mile widziane. Przez całe swoje życie nie spotkały tyle dobra i współczucia naraz.
W następnym tygodniu dzieci z Ukrainy zostały przyjęte do szkoły oraz przedszkola. Należy podkreślić niezwykle empatyczne podejście dyrektorki Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Kończycach Wielkich, pani Sabiny Stec-Peter oraz całego personelu. Aby dzieci jak najszybciej zintegrowały się z polskimi uczniami i nie czuły się obco, przydzielono ich po dwoje do jednej klasy. Dzieciom pozwolono korzystać z komórek, żeby miały możliwość w każdej chwili zadzwonić do mamy. Początkowo większość zajęć była prowadzona w formie zabawy, co pomogło dzieciom się zaaklimatyzować i poczuć komfort psychiczny. Przedszkolaki od pierwszego dnia, bez najmniejszych oporów (ku zdziwieniu mam i polskich cioć) zintegrowały się z polskimi rówieśnikami.
Konieczna papierologia
Po zakończeniu urządzania mieszkań rozpoczął się etap papierkowej pracy. Najważniejsze było nadanie w Urzędzie Gminy Hażlach wszystkim 23. mieszkańcom „Pielgrzyma” statusu UKR i wyrobienie polskiego numeru PESEL. Później były jeszcze działania z Profilem Zaufanym, kontem w banku, zasiłkami dla uchodźców, dzieci, tworzenie CV, poszukiwanie pracy. Mnóstwo spraw, przez które samym Ukrainkom byłoby bardzo trudno przebrnąć.
Problemem dla tak dużej grupy, w tym maleńkich dzieci, było zrobienie zdjęć, niezbędnych do wyrobienia PESEL-u. Na szczęście kolejna bezinteresowna pomoc nadeszła od fotografki Ewy Gremlik-Foltyn. Zdjęcia zostały zrobione w Pielgrzymie, a przy okazji Ewa wszystkim wykonała darmową sesję zdjęciową, zostało też zrobione pamiątkowe zdjęcie.
Zobaczcie jak pięknie wygląda cała ekipa z „Pielgrzyma”! Pogodne twarze prawie nie mają już śladu strachu i stresu, których zaznały na Ukrainie. Kobiety wraz z dziećmi powoli wracają do normalności i na nowo układają sobie życie w Polsce. Mają już bratki w ogródku, a nawet własnego kota. Jedyne co ich trapi, to tęsknota za mężami i ojcami, którzy odważnie walczą o wolność w swoich rodzinnych miastach. Kobiety z Ukrainy wierzą w ukraińskie zwycięstwo i mają nadzieję, że kiedyś odwdzięczą się wolontariuszom, goszcząc ich we własnych domach. Zainspirowała ich działalność Polaków i marzą, by po powrocie do ojczyzny otworzyć własną organizację charytatywną, żeby tak samo pomagać ludziom.
Wspólne zdjęcie pamiątkowe zostało trochę zmodyfikowane przez graficzkę Justynę Dutkiewicz (główki na dole zdjęcia), ponieważ części mieszkańców i wolontariuszy nie było na sesji zdjęciowej.
W pomoc dla Ukrainy zaangażowali się w mniejszym lub większym stopniu kolejno wg alfabetu (z góry przepraszamy za ew.pominięcie):
Biernatowscy Bożena i Marian
Brachaczek Izabela i Ireneusz
Brzóska-Mikołajczyk Hanna
Burian Kamila
Byszuk Barbara
Czyż Magdalena
Dutkiewicz Justyna
Dziurny Roman
Fros Bronisława i Marek
Gibala Ewa
Głowacka Zofia
Gremlik-Foltyn Ewa
Kaczmarczyk Agnieszka
Klabecki Leszek
Kołodziejczyk Błażej, Anna i Wacław
Kościelny Tomasz i Jakub
Kralewska Urszula
Krasucka Alicja i Zbigniew
Kuchcik Helena
Lipowska Elżbieta i Bogdan
Makula Marcin
Marchenko Olena
Mikołajczyk Hanna
Nigbur Manni
Ondraszek Beskidzki Klub Campingu i Caravaningu
Owczarzy Renata, Zbigniew, Anna i Maciej
Palmowska Urszula
p.Paluch
p.Pasz
Przywara Marcin
Somerlik Grzegorz
Stoły Dorota
Stec-Peter Sabina
Wenglorz Joanna i Krzysztof
Zamora Dorota
Ziarnik Krystyna
Żelińska Aleksandra
Żyła Joanna i Tadeusz