Na dachu naszego jednorodzinnego domu w powiecie cieszyńskim w 2019 r. została zabudowana instalacja fotowoltaiczna jako jedna z pierwszych w okolicy. Stało się to w czasie, gdy nie było jeszcze ani trendu w tym zakresie, ani programu „Mój Prąd”, a ceny energii wg rządzących nie miały wzrastać. Z perspektywy czasu widzę, że zostanie prosumentami tzn. jednocześnie producentami i konsumentami „zielonej energii”, było decyzją słuszną i opłacalną. Od tego czasu wiele się zmieniło, „boom” na fotowoltaikę trwa, a my po trzech latach możemy zrobić małe podsumowanie.
Co to właściwie jest ta fotowoltaika
Instalacja fotowoltaiczna to zespół urządzeń, które pozyskują energię elektryczną z promieni słonecznych. Istotnymi elementami są panele fotowoltaiczne, w których ogniwa mają za zadanie zamienić energię słoneczną w elektryczną. W wyniku tego procesu powstaje prąd stały, który trafia do inwertera solarnego (falownika), tam zostanie przekształcony w prąd zmienny, niezbędny do zasilania wszystkich urządzeń elektrycznych w naszym domu oraz do współpracy z siecią energetyczną. Całość uzupełniają akcesoria, konstrukcja mocująca i przewody.
Założenia wstępne i rzeczywiste efekty pracy naszej mikroinstalacji
Pierwszym etapem przy budowie „słonecznej elektrowni” było wyliczenie rocznego zapotrzebowania na energię w naszym jednorodzinnym domu. Na podstawie zapisów z sezonu 2017/2018 okazało się, że na oświetlenie, zasilanie sprzętu AGD, pomp, ogrzanie wody, częściowe dogrzewanie domu itd. zużywaliśmy średnio ok. 4,6 MWh/rok (zużycie prądu i gazu). Mikroinstalacja została wykonana docelowo z 26. paneli o mocy 8,45 kWp. Nadmiar wyprodukowanej energii planowaliśmy zużyć na dogrzewanie domu. Po pełnych trzech latach pracy (2020 – 2022 r.) okazało się, że instalacja wyprodukowała energię o wielkości średnio ok. 8,5 MWh/rok.
Odnawialne Źródła Energii (OZE) zaskakują decydentów
Polacy należą do bardzo przedsiębiorczych ludzi. Dali temu wyraz w ciągu ostatnich kilku lat w zakresie ilości wykonanych mikroinstalacji dla potrzeb własnych domostw, jak również budując farmy fotowoltaiczne. Wg portalu rynekelektryczny.pl i wysokienapięcie.pl na koniec grudnia 2022 r. moc zainstalowanej fotowoltaiki w Polsce przekroczyła 12 GW, w tym mikroinstalacje prosumenckie pv miały moc 8,77 GW, a ich liczba wyniosła prawie 1,2 mln sztuk. O tym, że jest to znaczący udział w ogólnym bilansie energetycznym, świadczą dane: w grudniu 2022 r. udział OZE w całej krajowej mocy energetycznej (konwencjonalnej i odnawialnej) wyniósł 38% (w tym ok. 54% stanowił udział samej fotowoltaiki).
Zmiany w rozliczeniu prosumentów
Pierwszego kwietnia 2022 r., zgodnie z Ustawą o Odnawialnych Źródłach Energii (OZE), nastąpiła zmiana m.in. w kwestii rozliczeń prosumentów. Instalacje zamontowane i zgłoszone do zakładu energetycznego do 31.03.2022 r. pozostają przez kolejne 15 lat (od daty zgłoszenia) na starych zasadach upustowych rozliczeń prosumenckich (net-metering, bilans rozliczany w kWh). Nowi użytkownicy są jednak rozliczani systemem net-billingu, czyli na zasadzie kupna i sprzedaży energii po określonej giełdowo cenie rynkowej. Pieniądze ze sprzedaży nadwyżek energii gromadzone są na koncie prosumenta przez 12 miesięcy. To, czego nie zużyjemy na opłaty za energię pobraną, możemy odebrać, ale tylko do 20% wartości nadprodukcji. Nadwyżkę zakład przejmuje za darmo. Cena sprzedaży nadwyżki energii ustalana jest raz w miesiącu i obowiązuje w miesiącu następnym, jej wartość jest publikowana na stronie PSE (Polskie Sieci Elektroenergetyczne) pod nazwą parametru RCEm.
Problemy z siecią energetyczną
Według ustawodawcy zmiany w rozliczeniu musiały nastąpić między innymi z powodu konieczności:
- ograniczenia nadprodukcji instalacji fotowoltaicznych i obciążenia sieci elektroenergetycznej,
- dopasowania mocy instalacji do potrzeb każdego budynku,
- dostosowania zasad do prawa UE.
Ten pierwszy powód odczuwamy na własnej skórze po tym, jak wokół nas powstało kilkanaście nowych mikroinstalacji. W dniach o dużym nasłonecznieniu nasz falownik po osiągnięciu napięcia 252 V przerywa pracę – istniejąca sieć energetyczna nie jest w stanie przesłać takiego nadmiaru produkcji energii elektrycznej. Fachowcy zapewniają, że opłacalność fotowoltaiki wg nowych zasad nie spadnie pod warunkiem, że wykorzystamy jak najwięcej wyprodukowanej energii na własne potrzeby. Analiza trzyletniej pracy naszej instalacji wykazuje, że przy zużyciu 17,8 MWh, tylko 4 MWh tj. 22,5% udało się odebrać bezpośrednio z produkcji. Pilnujemy z mężem, by włączać energochłonne urządzenia domowe np. pralkę, piekarnik, gdy nasza „dachowa elektrownia” pracuje pełną parą. Mimo to nie udaje się nam wykorzystać wyprodukowanej energii w tym samym czasie, w którym pracuje całe nasze domowe AGD.
Żyjemy w epoce, w której energia jest kluczowym wyzwaniem. Wszystko, co robimy, zależy od energii, a przyszłość naszej planety zależy od tego, czy jesteśmy w stanie przekształcić nasze systemy energetyczne w bardziej zrównoważony sposób. – Ban Ki-moon, były Sekretarz Generalny ONZ.
Tego się nie spodziewaliśmy
Decydując się w 2019 r. na zabudowę mikroinstalacji na potrzeby naszego domu, nie przypuszczaliśmy, jakie efekty w zakresie oszczędności energii osiągniemy. Niezwykle pozytywne zaskoczenie nastąpiło po porównaniu całkowitego zapotrzebowania na energię w sezonie 2017/2018 z sezonem 2021/2022 (łącznie z ogrzewaniem). Zima w obydwu okresach była porównywalna (łagodna), pierwsze zużycie energii wyniosło ok. 34,2 MWh, natomiast w drugim zapotrzebowanie spadło do poziomu 19,5 MWh!
Osiągnięcie takiego wyniku było poprzedzone różnymi inwestycjami, które były rozłożone w czasie jak np. uszczelnienie okien (2000 r.), ocieplenie domu (2012 r.), czy ocieplenie stropów piwnicy (2022 r.). Niektóre przedsięwzięcia pierwotnie miały zupełnie inne przeznaczenie, tak było np. z żaluzjami zewnętrznymi, które miały chronić naszą prywatność i przed nadmiernym nasłonecznieniem, a okazały się również doskonałą barierą przed ucieczką ciepła w zimie. Klimatyzacja miała za zadanie poprawić komfort w czasie upałów, a w rezultacie przejęła w większości funkcję ogrzewania domu jako rodzaj pompy ciepła – oszczędnie i efektywnie.
Dodatkowo sytuacja energetyczna, która powstała w 2022 r. w Polsce, spowodowała, że wprowadziliśmy kolejne energooszczędności np. obniżenia temperatury w domu o 1° C tj. do poziomu 20° C (w sypialni do 18° C), czy też zupełne wyłączenie części domu z ogrzewania.
W sumie te wszystkie nasze działania przełożyły się na znacznie niższe rachunki za media (za prąd tylko opłaty stałe). Istotne dla nas jest również osiągnięcie efektu ekologicznego poprzez redukcję o 20,8 t emisji CO2 do atmosfery.
Ostateczny bilans naszej mikroinstalacji w ciągu 3 lat pracy:
- moc zainstalowanych paneli (26 szt.) – 8,45 kWp
- całkowity koszt instalacji – 26 tys. zł
- koszt po odliczeniach (dotacja, zwrot z PIT, robocizna własna) – 17,35 tys. zł
- od października 2019 r. do września 2022 r. wyprodukowała energię o wielkości 25,7 MWh
- zużyliśmy 17,8 MWh (w tym 4 MWh bezpośredni odbiór)
- obniżenie całkowitego zużycia energii (łącznie z ogrzewaniem) o 43%.
Zysk dla środowiska
Nasza 3 letnia produkcja energii ze słońca wyniosła 25,7 MWh i oszczędziła 20 800 kg emisji CO2 (wg Krajowego Ośrodka Bilansowania i Zarządzania Emisjami średni wskaźnik emisji wynosi 812 kg CO2/MWh).
Ten artykuł został napisany przez autorkę w ramach wolontariatu i wydany drukiem w bezpłatnej publikacji “Vademecum ekologiczne”. Powstała ona w wyniku realizacji projektu „Jak kobiety ratują planetę. Współpraca organizacji kobiecych z Polski i Austrii wobec wyzwań klimatyczno-energetycznych” realizowanego w partnerstwie ze Stowarzyszeniem Kongres Polskich Kobiet w Austrii. Publikacja została wydana przy wsparciu finansowym Komisji Europejskiej. Publikacja i zawarte w niej artykuły odzwierciedlają jedynie stanowisko jej autorów i Komisja Europejska oraz Narodowa Agencja Programu Erasmus+ nie ponoszą odpowiedzialności za jej zawartość merytoryczną.