Obecnie istnieje tak ogromna różnorodność produktów żywnościowych i łatwy do nich dostęp, że często nie wiemy co wybrać. Czy zawierzyć reklamie, a może kierować się ceną, bo jeśli droższe to lepsze i zdrowsze? Łatwiej podejmiemy dobrą dla naszego zdrowia decyzję mając wiedzę i świadomość zagrożeń.
Żywność jest szczególnym dobrem, bo podtrzymuje organizm przy życiu, umożliwia jego rozwój i prawidłowe funkcjonowanie. Bezpieczna żywność to taka, która nie zawiera substancji szkodliwych lub zawiera je w ilościach niestanowiących zagrożenia dla naszego zdrowia. Polska, jako członek Unii Europejskiej, wchodzi w skład europejskiego systemu prawnego regulującego kwestie bezpieczeństwa żywnościowego. Istnieje oczywiście wiele instytucji i służb tworzących i egzekwujących przepisy prawa żywnościowego, a mimo to słyszymy w mediach o aferach żywnościowych. Najczęstszą ich przyczyną były zanieczyszczenia mikrobiologiczne i chemiczne. Te fakty, pomimo wykrycia i wycofania z obrotu niebezpiecznych produktów, niestety podważają nasze zaufanie do zdrowotnej jakości żywności.
1998 – świat obiegła informacja o zgonach w Wielkiej Brytanii spowodowanych spożyciem wołowiny z niebezpiecznymi prionami BSE
1999 – skandal w Belgii z zanieczyszczoną toksycznymi dioksynami paszą
2011 – wskutek spożycia zanieczyszczonych kiełków kozieradki, a także prawdopodobnie surowych warzyw i owoców patogennym szczepem bakterii Escherichia coli zachorowało w Niemczech ponad 5000 osób, z czego 50 zmarło.
2012 – polska „afera solna”- sól stanowiącą odpad w zakładach azotowych sprzedawano jako jadalną dla wielu firm produkujących żywność, zamiast na drogi sól trafiała na nasze stoły.
2012 – skandal z podrabianiem suszu jajecznego wyprodukowanego z mączki rybnej, z dodatkiem kredy i kurkumy.
2019 – do polskich konsumentów wołowiny dotarła przerażająca informacja o nielegalnym uboju chorych zwierząt.
CO MOŻEMY ZNALEŹĆ NA TALERZU?
Abyśmy mogli racjonalnie dokonywać wyboru, niezbędna jest, z jednej strony – rzetelna informacja od producenta na opakowaniach i w materiałach reklamowych, a z drugiej– wiedza żywieniowa, bez której trudno o właściwe wykorzystanie tej informacji. Pożywienie powinno dostarczyć wartościowych składników odżywczych, a jest ich ponad 60, z czego co najmniej 40 fizjolodzy żywienia uznają za niezbędne.
Oprócz nich, w niektórych surowcach występują naturalne substancje antyodżywcze np. solanina w ziemniakach – w tzw. oczkach, kiełkujących pędach i zielonych plamkach, która w stężeniu 1-3 mg/kg masy ciała jest szkodliwa dla człowieka, awidyna w surowych jajkach, która dezaktywuje w organizmie witaminę B7, kwas szczawiowy w szpinaku, szczawiu, kawie, herbacie, kakao czy rabarbarze, który sprzyja kamicy nerkowej, glukozynolany (substancje wolotwórcze), zawarte w niektórych warzywach kapustnych, które uniemożliwiają prawidłową syntezę hormonów tarczycy i jeszcze kilka innych niekorzystnych związków, w które matka natura wyposażyła rośliny.
DODATKI DO ŻYWNOŚCI
W przetworzonej żywności znajdziemy substancje dodatkowe, zwane potocznie E-dodatkami, które są dodawane przez producentów w celu poprawy ich cech sensorycznych i trwałości, zgodnie z określonymi normami, czyli np. konserwanty, barwniki, polepszacze smaku, emulgatory, stabilizatory i inne substancje strukturotwórcze. Nie wszystkie E-dodatki są szkodliwe, należy też rozróżniać naturalne substancje dodatkowe, jak np. kwas cytrynowy (E330), kwas askorbinowy (E300), ryboflawinę (E101) czy karoteny (E160a), które są absolutnie bezpieczne.
Jest ich ponad 330 (syntetycznych, a także naturalnych), a corocznie, przeciętnie zjadamy ich ponad 2 kg. Do sklepów trafiają produkty o niskiej wartości zdrowotnej, jak np. jogurty, które przypominają kisiel, bo zawierają skrobię modyfikowaną i żelatynę czy śmietana – z dodatkiem mączki z drzewa świętojańskiego i kukurydzianej skrobi modyfikowanej. Z badania NIK wynika, że nieświadomy konsument w dziennym jadłospisie może przyswoić aż 85 różnych substancji dodatkowych! Rekordzistą wśród badanych produktów była kiełbasa, w której składzie znaleziono aż 19 dodatków technologicznych! Najbardziej na przekroczenie ADI (akceptowanego dziennego spożycia substancji dodatkowych z dietą) narażone są dzieci – głównie do 10 lat – ponieważ najwięcej tych związków jest w preferowanych przez nie produktach, czyli m.in. w słodyczach, aromatyzowanych napojach, lodach, parówkach, wędlinach. Instytut Żywności i Żywienia informuje w zleconej przez NIK ekspertyzie, że pobranie azotynów z dietą u najmłodszych dzieci wynosiło ponad 160% dopuszczalnego limitu, a u 5% dzieci w wieku do 3 lat kształtowało się na poziomie aż 560%.
EFEKT KUMULACJI
Chociaż dodatki stosowane w poszczególnych produktach nie są szkodliwe, a proponowane zastosowania uznano za bezpieczne, a dopuszczalna ich ilość jest ściśle określona, to na co dzień trudno jest kontrolować ich łączne spożycie.
Z raportu Najwyższej Izby Kontroli (styczeń 2019), która poddała analizie występowanie w żywności substancji dodatkowych, wyłania się zatrważający obraz. Zwrócono uwagę na fakt, że w diecie przeciętnego konsumenta 70% stanowi żywność o wysokim stopniu przetworzenia, a obowiązujące przepisy nie biorą pod uwagę ryzyka wynikającego z interakcji pomiędzy chemicznymi dodatkami, synergii z niektórymi lekami czy kumulacji z różnych źródeł i ich wpływu na alergie. Substancja nieszkodliwa może się nią stać w reakcji z inną, tworząc zagrożenie dla zdrowia.
W raporcie znalazła się np. informacja, że występujący w napojach słodzonych benzoesan sodu w obecności kwasu askorbinowego (witamina C) sprzyja powstawaniu toksycznego benzenu. Może on powodować przewlekłe zatrucia, kamicę nerkową, działa niszcząco na szpik kostny, oddziałuje na układ nerwowy, podrażnia śluzówkę jelit i żołądka.
Nie da się uniknąć stosowania dodatków do żywności, ale bądźmy czujni – czytajmy etykiety i wybierajmy świadomie! Urozmaicajmy naszą dietę i z umiarem sięgajmy po żywność wysoko przetworzoną.
ZANIECZYSZCZENIA ŻYWNOŚCI
W żywności mogą się też znaleźć zanieczyszczenia – fizyczne, mikrobiologiczne, a także chemiczne np. pochodzenia środowiskowego, czyli substancje, których przenikania do żywności nie da się uniknąć, jak śladowe ilości metali ciężkich, substancje smogowe, komunikacyjne, przemysłowe. Ale mogą też nas niepokoić zanieczyszczenia chemiczne pochodzenia agrotechnicznego czyli te, których powinniśmy unikać lub zminimalizować ich ilość np. azotany, pestycydy i inne środki ochrony roślin, antybiotyki, stymulatory wzrostu i leki weterynaryjne w hodowli, mykotoksyny powstające w wyniku niewłaściwego przechowywania, substancje migrujące z opakowań, detergenty, środki do dezynfekcji czy też te, za które odpowiadamy osobiście przetwarzając żywność w kuchni.
JESTEŚMY TYM CO JEMY
Spożywanie ekologicznej żywności to nie tylko moda, czy pozowanie na bycie fit – to dowód troski o zdrowie naszej rodziny. Kupujmy lokalnie, od producentów i to tych sprawdzonych, do których mamy zaufanie. Wybierajmy żywność jak najmniej przetworzoną, wyprodukowaną wg tradycyjnych przepisów, z małych zaufanych wytwórni (np. pieczywo), produkowaną w kraju, a najlepiej w okolicznych gospodarstwach.
W Niemczech i w Skandynawii aż 40% konsumentów regularnie zaopatruje się w ekologiczną żywność. Na Śląsku Cieszyńskim również wielu mieszkańców kupuje warzywa, owoce, kasze, jajka i nabiał wprost od rolników. Niestety produkty bio/eko są często ok. 50% droższe od produktów masowych.
Przyrządzajmy posiłki w domu z zakupionych świeżych surowców. Gotujmy prosto, z krótką obróbką termiczną, jedzmy naturalnie, ale różnorodnie, a będziemy zdrowsi! Zrezygnujmy z zupki gotowej do zjedzenia zaraz po zalaniu wrzątkiem, zrezygnujmy z dań, które można przygotować w kilka minut, albo produktów o długim okresie przydatności do spożycia np. 2 lata. Unikajmy dań gotowych, utrwalanych w puszkach i zakonserwowanych chemicznie.
BĄDŹMY ŚWIADOMYMI KONSUMENTAMI
Czytajmy etykiety – im mniej składników, tym lepiej. Pamiętajmy, że składniki są wymieniane wg największej ich zawartości w produkcie. Bądźmy wyczuleni na występowanie E-dodatków, sprawdzajmy termin przydatności do spożycia oraz pochodzenie produktu. Producenci mają swoje sztuczki np. parówki z cielęciną, to nie to samo co parówki z cielęciny, a jogurt o smaku truskawkowym nie jest jogurtem truskawkowym.
Zwracajmy też uwagę na opakowania. Nie akceptujmy opakowań plastikowych i metalowych wtedy, gdy mamy inny wybór, np. gdy dostępne są napoje, przetwory warzywne i owocowe w opakowaniach szklanych. Środowiska naukowe podnoszą kwestie zawartości bisfenolu i ftalanów migrujących do żywności z plastikowych opakowań. Wędliny i sery możemy zakupić na stoiskach wagowych, gdzie pakowane są w papier. Szczególnie niezdrowym pomysłem jest gotowanie kasz w plastikowych woreczkach, które zawierają bardzo szkodliwy bisfenol A. Obecnie w organizmach zwierząt i ludzi, nie tylko w wodzie i w powietrzu, występują mikrocząsteczki plastiku!
Niezdrowe są również metalowe opakowania. Kontrowersje budzi powłoka plastikowa znajdująca się od wewnątrz, która także może zawierać bisfenol A. W hermetycznie konserwowanej żywności mogą powstawać toksyczne związki. Po otwarciu konserwy należy natychmiast przełożyć jej zawartość na talerz. Nie należy przechowywać w folii aluminiowej produktów o odczynie kwaśnym, gdyż uwalniają się jony niebezpiecznego aluminium.
ŚWIATEŁKO W TUNELU
Jest coraz większy nacisk na zapobieganie zanieczyszczeniu wód i skażeń płodów rolnych. W Polsce od 15 lutego 2020 roku zaczęła obowiązywać Dyrektywa Azotanowa, czyli program działań mających na celu zmniejszenie zanieczyszczenia wód azotanami pochodzącymi ze źródeł rolniczych, co w połączeniu z naszymi świadomymi wyborami przynosić będzie poprawę walorów zdrowotnych naszej diety. Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności ponownie poddaje wszechstronnym badaniom E-dodatki, by ograniczać ich zawartość w żywności. Chociaż nie na wszystko mamy wpływ, ale to co jemy zależy w dużej mierze od nas, a wieloletnie badania pokazują, że odpowiednia dieta może wydłużyć życie o wiele lat!
Jakich należy dokonywać wyborów żywieniowych:
- Ograniczmy konsumpcję żywności mocno przetworzonej, znajdując alternatywę w postaci zdrowych, naturalnych produktów, a zwłaszcza zwiększmy spożycie warzyw i owoców
- Starannie myjmy i obierajmy owoce i warzywa – nawet 80% zawartości pestycydów i substancji konserwujących możemy usunąć.
- Nie dajmy sobie wmówić, że wygoda jest najważniejsza i kupujmy produkty nieprzetworzone – priorytetem jest nasze zdrowie!
- Czytajmy etykiety, analizujmy skład produktu – wybór należy do nas!
- Jedzmy posiłki przygotowane w domu, a tylko okazjonalnie na zewnątrz.
- Zadbajmy, aby w naszej codziennej diecie nie zabrakło produktów o właściwościach antyoksydacyjnych, jak np. warzyw i owoców o wysokiej zawartości witamin A, E, C czy też przypraw ziołowych i czosnku – produkty te wykazują udowodnione działanie ochronne.
- Eliminujmy z naszych jadłospisów żywność w szkodliwych opakowaniach.
- Odżywiajmy się w sposób możliwie najbardziej urozmaicony, bo bezpieczeństwo jest w różnorodności.
- Stosujmy zasadę niezbędnej obróbki termicznej: tylko tak mocno, jak to jest konieczne i tak mało, jak to jest możliwe.