Wykorzystanie lokalnego potencjału dla odnawiania zagrożonych gatunków, takich jak świerk istebniański i populacja głuszca mogą decydować o ich przetrwaniu. Niezmiernie istotny jest równocześnie element edukacyjny, popularyzujący idee ochrony przyrody i wspomagający starania na rzecz powstrzymania zmian klimatycznych. Na szczęście coraz rzadziej podważana jest konieczność wdrożenia szczególnych działań dla ochrony środowiska naturalnego, samoistnie się odradzającego, w który wpisana jest przecież nasza ludzka historia, a który człowiek zmienia i niszczy. Wbrew pozorom nie jesteśmy bezradni: nasze własne zachowania, wybory, podejmowane na podstawie aktualnej wiedzy są tą bazą podstawową, tą przysłowiową kroplą, która drąży skałę.
Bank genów świerka istebniańskiego
Historia powstania placówki zajmującej się ochroną najlepszego genotypu świerka, jakim jest świerk istebniański, jest paradoksalnie związana z wcześniejszą degradacją lasów porastających Beskidy. Miała ona miejsce ok. 150 lat wstecz, kiedy to wraz z rozwojem przemysłu hutniczego i węglowego pojawił się ogromny popyt na surowiec drzewny. Tereny te, znajdujące się w rękach Habsburgów, zalesione zostały wtedy szybko rosnącą odmianą świerka. Powstał las monokulturowy, nieodporny na atak szkodników (kornik drukarz, czterooczek świerklaniec) i nieprzystosowany do tutejszych warunków środowiskowych.
W latach 70. XX wieku na lasy beskidzkie spadły kwaśne deszcze (jako skutek emisyjny gazów przemysłowych), które sprzyjały rozwojowi grzybów z rodziny opieniek, atakujących korzenie świerków. W efekcie rozpoczął się proces umierania lasów beskidzkich – ogromne połaci borów są stale wycinane, bo jest to jedyny sposób powstrzymania rozprzestrzeniającej się choroby. Aby chronić genetyczne wartości świerkowych lasów, w 1994 roku powołano Bank Genów Świerka (Karpacki Bank Genów Świerka) z udziałem Akademii Rolniczej z Krakowa. Świerk Istebniański to szczególnie cenny gatunek endemiczny: dorasta do wysokości 50-60 m, jest odporny na choroby, wytrzymały mechanicznie, szybko rośnie, ma wysmukły prosty pień. Jest cennym surowcem nie tylko budowlanym, meblarskim i papierniczym, ale i lutniczym. Podobno z niego powstawały kadłuby niezatapialnych łodzi podwodnych III Rzeszy.
Lasy Beskidu odnawiane są tym właśnie gatunkiem, jego przedstawicieli można podziwiać w okolicach muzeum, działającego tu od 2001 roku. Muzeum Świerka jest niewielkie – dostarcza informacji o działaniach instytucji: można tu prześledzić proces pozyskiwania i przechowywania nasion (w temperaturze -20⁰C przez kilkadziesiąt lat!). Nasiona pozyskiwane są zimą przez profesjonalnych szyszkarzy. Obecnie zgromadzono już odpowiedni ich zapas, ponieważ nie każdego roku nasion jest odpowiednio dużo, a gromadzone są tylko te najwyższej jakości. Niestety, placówka nie działa w dni wolne, a więc wtedy, kiedy turyści ruszają w góry, co bardzo ogranicza rozpowszechnianie się tak ciekawych i istotnych informacji. Muzeum znajduje się w Jaworzynce, na terenie szkółki leśnej Wyrch Czadeczka.
Głuszec – zagrożony gatunek
Praktycznie już ich nie było – do życia potrzebują dużych połaci leśnych, niedostępnych człowiekowi. To bardzo piękne ptaki, wyjątkowo płochliwe, głuche na niebezpieczeństwo są tylko w końcowej fazie tokowania – stąd ich nazwa. Polowano na nie wyłącznie dla pięknych pióropuszy utworzonych z rozpostartych ogonów, bo ich mięso nie nadaje się do jedzenia, giną więc tylko po to, aby stać się czyimś trofeum. Od 1995 roku znajdują się pod ścisłą ochroną. Zagrożeniem dla nich jest wyrąb lasów, niepokojenie przez ludzi oraz drapieżniki, zwłaszcza lisy. W Polsce pozostało 500-700 osobników, to bardzo mało. W latach 1999-2002 na terenie Beskidu Śląskiego odnotowano obecność tylko 10 ptaków! Do ich wyginięcia w beskidzkich lasach przyczyniły się też niewątpliwie myśliwskie pasje, podczas jednego z polowań żona arcyksięcia Fryderyka Habsburga Izabela ustrzeliła aż 30 głuszców!
Na rzecz odnowienia populacji Głuszca przy Muzeum Świerka rozpoczęto ich hodowlę, stwarzając im warunki jak najbardziej zbliżone do naturalnych. Pisklęta cały czas przebywają z matką, do czasu, kiedy można je powoli przygotowywać do samodzielnego życia. Od 2002 roku na wolność wypuszczono 550 przedstawicieli tego gatunku. Jest to tzw. wolierowa hodowla Głuszców, które można dyskretnie podglądać przez lustra weneckie. W 2015 roku na terenie Nadleśnictwa Wisła utworzono dwie strefy ich ochrony – ostoje rozrodu i przebywania głuszca.
Maleńkie muzeum, nieduża zagroda hodowlana, w skali globalnej to mikro działanie, ale jakże ważne. Wielkie zmiany wyrastają z takich niewielkich miko inicjatyw, można zmieniać świat, ratując jedno drzewo, można ograniczyć się do działań we własnym mikro-zakresie, ale skuteczniejsze jest działanie wspólne i wspieranie inicjatyw takich, jak wyżej opisane.
Ten artykuł został napisany przez autorkę w ramach wolontariatu i wydany drukiem w bezpłatnej publikacji “Vademecum ekologiczne”. Powstała ona w ramach projektu „Jak kobiety ratują planetę. Współpraca organizacji kobiecych z Polski i Austrii wobec wyzwań klimatyczno-energetycznych”, dofinansowanego w ramach akcji kluczowej 2 programu Erasmus+ Partnerstwa na rzecz współpracy, realizowanego w partnerstwie ze Stowarzyszeniem Kongres Polskich Kobiet w Austrii. Publikacja została zrealizowana przy wsparciu finansowym Komisji Europejskiej. Publikacja i zawarte w niej artykuły odzwierciedlają jedynie stanowisko jej autorów i Komisja Europejska oraz Narodowa Agencja Programu Erasmus+ nie ponoszą odpowiedzialności za jej zawartość merytoryczną.