Ostatnio zdarza mi się nie mieć cierpliwości. Kiedy jej nie mam, rozumiem swoje emocje doskonale i wiem, że mam do nich prawo. Ten stan jednak z czasem mija, a wtedy zaczynam mieć wyrzuty sumienia, że nie sprostałam zagadnieniu. Że nie byłam dla kogoś taka, jaką ten ktoś mnie sobie życzył, a fajnie byłoby móc taką być. Życie jednak jest zupełnie inne i pokazuje nam, jak inny jest ktoś drugi.
Rozmowa Romy Rojowskiej z psychologiem Janem Wiechą o toksycznym obrazie męskości
RR: W kulturze patriarchatu stereotypy, uprzedzenia, dyskryminacja dotyczą głównie kobiet. A czy ranią też mężczyzn?
JW: Sprawę nierównych praw łączy się zazwyczaj z dyskryminacją kobiet. Ogromna część współczesnego dyskursu społecznego uderza jednak także w mężczyzn, nie zawsze świadomych tych oddziaływań, zwłaszcza negatywnych. Prowadzi to do pewnej dychotomii — „My” (kobiety) walczymy przeciwko „Wam” (mężczyznom), bo stworzyliście opresyjny system. W skrajnych przypadkach wzajemne obwinianie się za patriarchat może przybierać formę mizoandrii i mizoginii – nienawiści, pogardy lub uprzedzeń do płci przeciwnej. Gloria Steinem – jedna z przedstawicielek feminizmu drugiej fali – mówiła, że feminizm jest wtedy, gdy uznaje się równość i pełne człowieczeństwo kobiet i mężczyzn. Podobną myśl feministyczną można znaleźć w książkach francuskiej filozofki Simone de Beauvoir. Sądzę, że tego powinniśmy się trzymać – nie da się zapobiec stereotypom i nierównościom, gdy przeciwstawia się im jedynie połowa społeczeństwa, a druga jest zniechęcona lub nieświadoma korzyści płynących ze zmiany.
„Sprzątaczka” („Maid”), nowy 10. odcinkowy miniserial Netflixa, zjawił się na platformie cztery dni temu, zyskując od razu ogromną widownię. Bohaterką filmu jest dwudziestopięciolatka o imieniu Alex. W pierwszym odcinku widzimy, jak w środku nocy ucieka z córeczką Maddy od Seana, swojego przemocowego partnera. Ich kontrowersyjny związek pozostaje główną fabułą całej serii. Alex nie jest jednak typową twarzą przemocy domowej i skrajnego ubóstwa, choć bywa, że trafia na samo dno – bezdomna i bez środków na jedzenie. W serialu obserwujemy wiele kluczowych dla jej życia obszarów: skomplikowane relacje rodzinne, nisko płatną pracę sprzątaczki w domach zamożnych klientów oraz twardą walkę o własny kąt i przedszkole dla córki.
Ludzie decydują się na oddanie pełnej niezależności, jaką niesie za sobą posiadanie intymnej bliskiej relacji, z bardzo wielu względów. Do podstawowych zalicza się fakt, że człowiek jest istotą społeczną1, która łączy się z innymi nie tylko po to, aby uzyskać pozytywne bodźce głównie w postaci jedzenia, bezpieczeństwa, czy osiągnięcia sukcesu reprodukcyjnego (jak to miało miejsce w dawnych czasach), ale również dlatego, że bliskie związki zapewniają rozwój osobisty oraz wspierają pozytywne samopoczucie psychologiczne i fizjologiczne2.