Dwadzieścia osiem lat temu to była Pocahontas. Mieliśmy wtedy po dwadzieścia kilka lat i tak naprawdę nie miało to jakiegoś wielkiego znaczenia, co w kinie poleci. Byle pójść tam razem. Zwłaszcza że była słotna jesień, a w środku cieplutko. Siedzieliśmy na balkonie. Tyle pamiętam. Oczywiście wiem, że bajka zawierała też wątek miłosny oraz, a może przede wszystkim, że wkład w ścieżkę dźwiękową miała sama Edyta Górniak. Bo możecie mówić, co chcecie, jeśli chodzi o głos, to nie ma sobie równych. To były Katowice, kino Rialto. I tych niemal trzydzieści lat temu to były inne Katowice. Trochę jak ta jesienna aura podczas dżdżu. Szara i nieprzytulna, więc bajka kolorowała nam ten czas.