Pamiętacie jeszcze ten teledysk? Amerykańska modelka Emily Ratajkowski zdobyła globalną popularność dzięki występie w teledysku do piosenki Blurred Lines Robina Thickie. Gwiazda, przez wielu uznawana za jedną z najpiękniejszych modelek na świecie, postanowiła wykorzystać swoją rozpoznawalność do nagłośnienia tematu uprzedmiotowienia kobiet w show biznesie. Emily Ratajkowski opowiada o tym jak rodzice i show biznes zmieniały ją w seksualny produkt dla mężczyzn.

W książce My body Ratajkowski opowiada o tym, że już od najmłodszych lat jej rodzice byli wręcz zafiksowani na punkcie jej urody. Modelka wyznała między innymi, że jej matka modliła się do Boga, by uczynił jej córkę najpiękniejszą osobą na świecie. Przyszła gwiazda zaczęła dostrzegać, że zachowanie jej rodziców jest niewłaściwe, gdy miała 12 lat.

Wówczas jej matka wyraziła zachwyt z tego powodu, że obcy mężczyzna okazał seksualne zainteresowanie jej nastoletniej córce. Niedługo potem rodzice zaczęli wysyłać ją na pierwsze castingi. „Byłam dzieckiem, ale w jakiś sposób byłam już ekspertką w wykrywaniu męskiego pożądania, nawet jeśli kompletnie nie rozumiałam, co mogłabym z nim zrobić” – czytamy w książce My body.

Jak możemy przeczytać w omówieniu książki na łamach Onet.pl: „Przez wiele lat Emily Ratajkowski powtarzała sobie, że bycie symbolem seksu pozwalało jej w pełni odczuwać wolność poprzez obnoszenie się ze swoją seksualnością i wzmacniało ją. W pewnym sensie, jak wyjawiła w książce, było tak, gdyż dało jej to pieniądze, sławę i możliwość zbudowania swej marki. Kobieta po latach dostrzegła jednak, że myślenie takie jest błędne, ponieważ tak naprawdę była uzależniona od postrzegania jej osoby przez mężczyzn i była zanurzona w patriarchalnych strukturach.”

Dalej czytamy słowa samej Ratajkowski:

Nigdy nie przyszło mi do głowy, że kobiety, które zyskały swoją moc z piękna, były dłużne mężczyznom, których pragnienie dało im tę moc w pierwszej kolejności. To mężczyźni sprawowali kontrolę, a nie kobiety. Skonfrontowanie się z rzeczywistością oznaczałoby przyznanie się do tego, jak bardzo ograniczona była moja moc – jak ograniczona jest moc każdej kobiety, nawet gdy odniesie światowy sukces, gdyż jest traktowana jako rzecz, na którą należy patrzeć.

Problem erotyzacji show biznesu i uprzedmiotowienia kobiet jest obecny również w Polsce. W naszym kraju sporo kontrowersje wzbudzała Viki Gabor, gwiazda TVP i zwyciężczyni Eurowizji Junior, która już jako 12-latka występowała na scenie w bardzo mocnym makijażu.

Na łamach Klubu Jagiellońskego temat ten w kontekście reklamy lodów Magnum i obecności w niej Anji Rubik poruszała Karolina Pilawa: Reklamy już od kilku, nawet kilkunastu i kilkudziesięciu lat, przekraczają nie tylko granice tabu, ale też dobrego smaku i najmniejszych oznak moralności. Stwierdzenie »sex sells« przeszło transformację w: »violence sells« (przemoc się sprzedaje) lub »disability sells« (niepełnosprawność się sprzedaje). Społeczny, nie tylko męski, ale także i kobiecy odbiór roli i wartości kobiet nie zmieni się dopóty, dopóki powyżej prezentowane przykład reklam nie zaczną nam przeszkadzać, a światowej sławy celebryci pod pozorami nowoczesnego wyzwolenia, feminizmu i świadomości własnego ciała nie przestaną takiego stylu propagować. – podkreślała autorka.

Coraz więcej gwiazd show biznesu otwarcie sprzeciwia się jednak seksualizacji i uprzedmiotowieniu kobiet. Należy się jednak zastanowić, czy skuteczna walka z takimi zjawiskami nie wymaga poważniejszej rewizji całej liberalnej logiki.

[tytuł wpisu i wytłuszczenia – red. CNO]

Materiał opracował Maciej Witkowski na portalu www.klubjagiellonski.pl