Second handy, vintage, upcycling, moda cyrkularna – to coraz częściej stosowane słowa w odniesieniu do obrotu używanymi rzeczami. Nastały czasy, w których noszenie odzieży z drugiego obiegu nie jest ujmą, tylko świadectwem dążenia do zrównoważonego rozwoju naszej planety. Już od lat sklepy z używaną odzieżą przestały być strefą odwiedzaną tylko przez osoby niezamożne, choć wciąż niska cena jest najważniejszym motorem zakupów w tych placówkach. Równie ważnym kryterium, które przyciąga tam klientów, jest jakość i trwałość tamtejszych produktów. Sklepy vintage stały się źródłem ciuchowych perełek dla sporej grupy koneserek czy blogerek mody. W ostatnim czasie osoby, którym leży na sercu ochrona środowiska, również dołączyły do klienteli, wykorzystującej drugi obieg ubrań, butów, torebek itd.
Wykorzystaj Internet i aplikacje, aby skończyć z wyrzucaniem i marnowaniem jedzenia. Bądź innowacyjna, modna i przy okazji działaj na rzecz środowiska! Chciałabym podzielić się z Tobą moimi niezawodnymi przepisami na oszczędzanie pieniędzy, czasu i ratowania jedzenia w jednym. Czy zdajesz sobie sprawę, ile świeżego i jeszcze dobrego jedzenia jest wyrzucane każdego dnia? Statystyki są przerażające – setki ton żywności lądują w koszu, zarówno w hotelach, gastronomii, jak i w naszych domach. Ale czy wiesz, że możemy to zmienić zaledwie jednym prostym kliknięciem?
Stowarzyszenie Kongres Kobiet Polskich w Austrii zostało zarejestrowane 19 czerwca 2015 roku przez Ewę Dziedzic, Anitę Ziegler-Chamielec i Martę Krawczyk. Dziś zrzesza wiele osób, aktywnych w biznesie, dziennikarstwie, polityce, nauce i sztuce. Zapraszamy wszystkie zainteresowane współpracą kobiety. Łączą nas nie tylko białe bluzki i czerwone korale, ale także chęć wspólnego działania, które tworzą silne więzi kobiecej mocy.
Dwadzieścia osiem lat temu to była Pocahontas. Mieliśmy wtedy po dwadzieścia kilka lat i tak naprawdę nie miało to jakiegoś wielkiego znaczenia, co w kinie poleci. Byle pójść tam razem. Zwłaszcza że była słotna jesień, a w środku cieplutko. Siedzieliśmy na balkonie. Tyle pamiętam. Oczywiście wiem, że bajka zawierała też wątek miłosny oraz, a może przede wszystkim, że wkład w ścieżkę dźwiękową miała sama Edyta Górniak. Bo możecie mówić, co chcecie, jeśli chodzi o głos, to nie ma sobie równych. To były Katowice, kino Rialto. I tych niemal trzydzieści lat temu to były inne Katowice. Trochę jak ta jesienna aura podczas dżdżu. Szara i nieprzytulna, więc bajka kolorowała nam ten czas.
Teoretycznie, mogłabym o niej marzyć, bo była na świecie, zanim pojawiłam się na nim ja. Przyczyn, dla których nie odczułam jej braku, zapewne może być kilka, ale ja poprzestanę na tej dla dziecka najistotniejszej, że chyba najzwyczajniej po prostu wystarczał mi wtedy ukochany miś. Owszem, miałam też lalki, nawet taką dużą blondynę zza wschodniej granicy, która chodziła, prowadzona za rękę i mówiła mama, przy odpowiednim nachyleniu, ale zdecydowanie to na misiu była widoczna cała moja miłość, troska i potrzeba zaopiekowania się. Była to zabawka spersonalizowana pod każdym względem.
Czy wiecie, że dziewiątego czerwca obchodzono Dzień Przyjaciela, a trzydziestego lipca będziemy świętować Międzynarodowy Dzień Przyjaźni? Zdarza mi się słyszeć o różnych takich świętach. Robi się wtedy w sieci bardzo kolorowo i łzawo. Nagle okazuje się, kto jest kim dla kogo, a o kim zapomniał i nie oznaczył go w życzeniach. Nie wiem jak wy, ale ja kiepsko reaguję na takie sieciowe wyznania. Nie wydają mi się przede wszystkim szczere – takie wysyłane w świat. Bo przecież jeśli na takiej osobie nam zależy, to jesteśmy z nią w kontakcie, choćby e-mailowym, kiedy inaczej się nie da.
Otworzyła na chwilę oczy, chyba tylko dla urozmaicenia monotonii i zabicia czasu. Biel ścian zapewne szybko zamieniłaby ją w sopel lodu, gdyby nie fakt, że nie była ona jedynym odcieniem bieli w przestronnym pomieszczeniu. Nie rozglądała się jednak na boki, bo jej wzrok przykuła postać, wpatrująca się w nią wielkimi podświetlonymi oczami ….
Ostatnio częściej niż do tej pory mierzę się z obiektywem aparatu, czy też to on mierzy we mnie, a ja staram się wykonać unik. Dlaczego o tym piszę? Rzecz wymaga wyjaśnienia, zanim ktoś pomiędzy wierszami wyczyta, że zaczynam gwiazdorzyć.
Czy edukacja dorosłych może być przygodą? Tak, edukacja dorosłych może być fascynującym doświadczeniem, które pozwala na zdobywanie nowych umiejętności, pogłębianie wiedzy i odkrywanie nowych pasji. My, członkinie Stowarzyszenia Klub Kobiet Kreatywnych, jesteśmy tego przykładem. Nasza kolejna przygoda rozpoczęła się 23 marca od podróży do Austrii. Intensywnie spędzony czas dostarczył nam niezwykle cennych wrażeń i doświadczeń współpracy partnerskiej w realizowanym przez nas projekcie Jak kobiety ratują planetę. Współpraca organizacji kobiecych z Polski i Austrii wobec wyzwań klimatyczno-energetycznych, dofinansowanym przez Unię Europejską w programie Erasmus+.
Za oknem nic nie wskazuje na jej przybycie, choć trąbią o tym wszystkie media. Wymagana jest nieograniczona wyobraźnia, żeby dać sobie wmówić jej obecność. Albo niepoprawny optymizm w pakiecie z bajkopisarstwem. Chciałabym dać się nabrać i poczuć to, co czują dziś uprzywilejowane jednostki. Nic z tego. Patrzę przez okno. Nawet rozglądam się dobrze spacerując, bo wtedy jestem bliżej. Nie poradzę na to nic, że śladów wiosny brak. Szaro buro – jak tu uśmiechać się do ludzi. Do siebie. To naprawdę trudne.