Kolejny raz z niesmakiem wyłączam komputer, bo odnoszę wrażenie, że nie przeczytam już nic pozytywnego w przestrzeni wirtualnej. Tej niewirtualnej zresztą też. W niemal każdym czasopiśmie. Jesteśmy bombardowani nagłówkami z kraju i ze świata, które wywołują w nas najczęściej lęk. Takie rzucają się w oczy w pierwszej kolejności. Tak jakby nic dobrego nie miało nas już spotkać. Następne wiadomości dotyczą z reguły osób znanych. I choć przeważnie tekst nie mówi o niczym znaczącym, skupiając się na tym, kto gdzie spędził wakacje, albo na jakiej gali pojawił się w wyjątkowej stylizacji – nieco poniżej możemy przekonać się, jakie emocje taki opis wywołuje w Czytelnikach. Najczęściej oczywiście anonimowych. I tu dopiero można się przekonać, że symboliczny papier zniesie wszystko. Tylko że taki język bardzo szybko wymyka się z komentarzy pod artykułami i zupełnie mimochodem wkracza między nas, do zwykłej codziennej rozmowy.